Nominalne przychody i zyski firm mają dalej rosnąć, a to podstawa do kontynuacji zwyżek akcji. Wszelkie spadki w takim otoczeniu powinny być rozpatrywane tylko w kategoriach korekty, a nie zmiany trendu – opisuje obecną sytuację rynków Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycji Investors TFI. Ekspert od dłuższego czasu utrzymuje, że dzisiejsza sytuacja gospodarcza i rynkowa przypomina w dużym stopniu to, co działo się w drugiej połowie lat 90. Oznacza to, że stopy procentowe pozostaną na wyższych poziomach przez dłużej, choć raczej poniżej obecnych poziomów. – W wielu kwestiach można nie zgadzać się z Donaldem Trumpem, ale odnośnie do polityki Fedu amerykański prezydent ma rację – przyznaje Niedzielewski. Według niego stopy procentowe w USA powinny zostać obniżone, a Fed już teraz jest spóźniony z obniżkami. – Gospodarka amerykańska i tamtejszy rynek pracy słabną – zauważa Niedzielewski.
Czytaj więcej
Ostatni miesiąc pierwszego półrocza okazał się dla inwestorów rewelacyjny - niemal wszystkie grupy funduszy zyskały, poprawiając tym samym stopy zwrotu od początku roku. W okresie sześciu miesięcy wciąż w czołówce pozostają polskie akcje.
Hossa potrwa, ale przy wysokiej zmienności
Wyższe stopy procentowe na dłużej oraz podwyższona zmienność rynków akcji to dwa „koszty" wciąż trwającej hossy akcji, jakie będą musieli ponieść inwestorzy. Niedzielewski zastrzega jednak, że rewolucja SI nie jest bańką. – Firmy, zwłaszcza Nvidia, zarabiają koszmarne pieniądze na rozwoju sztucznej inteligencji, która oczywiście ma sens – twierdzi ekspert Investors TFI.
W ocenie Niedzielewskiego głównym problemem dla inwestorów jest dziś trudna do przewidzenia polityka Donalda Trumpa. – To przez styl prowadzenia polityki Trumpa mieliśmy tąpnięcie zaufania konsumentów. Otwarte pozostaje też pytanie o to, jak firmy będą radzić sobie z cłami. Decyzje zarządów są różne – część spółek przerzuca koszty na klientów, część na siebie, a część wycofuje produkty obłożone cłami ze sprzedaży – analizuje Niedzielewski.
Poprzednia prezydentura Trumpa była dobrym okresem dla mniejszych spółek i podobne nadzieje inwestorzy wiążą z obecną kadencją. Jak wskazuje Niedzielewski, szansą dla przedsiębiorstw o mniejszej kapitalizacji jest tzw. „Big, Beautiful Bill", o ile zostanie przegłosowany. – Mniejsze spółki mają się też bardzo dobrze w Europie, która postawiła na wzrost wydatków i inwestycje. Widać to po notowaniach mDAX – zauważa Niedzielewski.