To ważny tydzień dla polskiego rynku akcji, głównie przez dość niespodziewaną decyzję Rady Polityki Pieniężnej. "Niespodziewaną, ale racjonalną" – powtarza wielu analityków. Rynek nie lubi zaskoczeń i w pierwszej reakcji giełda traciła, przede wszystkim banki. W czwartek jednak od rana popyt zakasał rękawy, a główne indeksy zyskiwały zarówno dzięki bankom, jak i szeregowi innych firm.
Przez sporą część dnia wszystkie duże przedsiębiorstwa świeciły na zielono, ale do końca sesji rynek mocno przesunął zainteresowanie w stronę banków, kosztem m.in. KGHM, LPP, CCC czy CD Projektu. Zwyżki banków były zaś imponujące. Najmocniejszy Santander rósł na koniec dnia aż o 5,9 proc., a drugi, z umocnieniem o 4,7 proc., był Alior. W ścisłej czołówce plasowały się też PKO BP i Pekao. Do zwyżek wróciło także Dino Polska, które – tak jak wiele innych firm – może być beneficjentem poprawy stanów portfeli konsumentów.
Koniec końców mamy zatem wybicie WIG20 z konsolidacji. Indeksowi zabrakło milimetrów do pobicia rekordu sesyjnego, który wciąż przypada na pierwszą połowę maja, ale ważniejsze jest to, że zakończył czwartek na najwyższym poziomie w tym roku. A to oznacza, że tegoroczna stopa zwrotu WIG20 to już niemal 32 proc.
Kolejny raz rekord ustanowił WIG, który finiszował powyżej 106 tys. pkt. Wśród najsilniejszych spółek szerokiego rynku znalazło się m.in. JSW i Dadelo.
Polski rynek obligacji na decyzję RPP nie mógł zareagować inaczej niż umocnieniem. Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich zniżkowało pod koniec dnia do 5,34 proc., czyli najniższego poziomu od pierwszej połowy maja. Złoty z kolei w czwartek wrócił do zwyżek i to mimo spadków EUR/USD, czyli głównej pary walutowej. Notowania EUR/PLN osuwały się o 0,5 proc., a USD/PLN o 0,3 proc.