W zeszłym tygodniu minęło 25 lat od uruchomienia Pioneer Pierwszego Polskiego Funduszu Powierniczego, dziś działającego jako Pioneer Zrównoważony. Union Investment jest kontynuatorem tradycji drugiego TFI (wtedy – TFP) na polskim rynku – Korony...
Tak, to prawda. Ponadto mamy w szeregach Ryszarda Rusaka, który nieprzerwanie od 17 lat zarządza jednym funduszem – dziś UniKorona Akcje. Jest to rekord na polskim rynku.
Działacie więc na tyle długo, żeby powiedzieć, czym różni się dzisiejszy klient TFI od tego sprzed ćwierćwiecza.
25 lat temu to bezpośrednie inwestycje w akcje były zdecydowanie bardziej popularne wśród inwestorów detalicznych niż fundusze inwestycyjne. To były lata astronomicznych zysków i prywatyzacji dokonującej się za pośrednictwem GPW. W powszechnym mniemaniu na akcjach nie można było stracić, a tylko zarobić, i to nawet kilkaset procent. Tymczasem funduszy powierniczych było zaledwie kilka, stąd ich niszowość. Wraz z pojawianiem się na giełdzie coraz większej liczby spółek, a także pierwszych wahań notowań na przełomie wieków, inwestorzy detaliczni zaczęli się zwracać ku funduszom inwestycyjnym. Aż do końca hossy w 2007 r., to portfele z udziałem akcji cieszyły się największą popularnością, a uczestnicy funduszy uważali się za inwestorów giełdowych. Tylko w latach 2003–2007 do funduszy akcji polskich wpłacono prawie 40 mld zł netto, a ich roczne stopy zwrotu na przełomie lat 2006 i 2007 r. grubo przekraczały 100 proc.
Po kryzysie nic już nie było takie samo.