Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czy to dobry moment na inwestycje w akcje TFI notowanych na GPW, czy też presja regulacyjna na te podmioty (m.in. przez implementację unijnej dyrektywy MiFID II) jest teraz zbyt duża?
Presja rzeczywiście jest, widać ją po stronie kosztów na obsługę prawną i dostosowanie do nowych regulacji. Problem w tym, że wciąż nie wiadomo, jak MiFID II przełoży się w TFI na przychody. Po projektach ustaw wdrażających dyrektywę, opublikowanych do tej pory, można jednak odnieść wrażenie, że zmiany okażą się mniej radykalne, niż się początkowo obawiano – ostatecznie zrezygnowano z pomysłu odgórnego ograniczenia opłat w funduszach, choć minister finansów będzie miał taką możliwość. W tym kontekście wyceny giełdowych TFI, np. Quercusa czy Skarbca, uznałbym teraz za atrakcyjne. Obie spółki są notowane przy wskaźniku cena do zysku rzędu 10 i moim zdaniem mają potencjał dojścia do historycznych średnich, w okolicach 12–13 C/Z. Pamiętajmy, że TFI to zdrowe spółki, niezadłużone, generujące przepływy pieniężne, wypłacające dywidendy lub przeprowadzające skupy akcji własnych. Myślę, że jakiekolwiek regulacyjne zaskoczenie in plus mogłoby pomóc notowaniom.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.