Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jarosław Jamka, wiceprezes Ipopema TFI.
Przedstawiciele Ipopema TFI liczą, że w tej i kolejnych emisjach do funduszu uda się zebrać co najmniej 100 mln zł. Sądząc po liście instytucji przyjmujących zapisy, jest to prawdopodobne. Zlecenia na zakup certyfikatów przyjmują DM Raiffeisen Banku, Ipopema Securities ze swoim agentem – Expander Advisors oraz DM Banku Handlowego wraz z Bankiem Handlowym.
Opłata stała za zarządzanie funduszem wynosi 2,9 proc. Wynagrodzenie za sukces to 15 proc. od wyniku przekraczającego 2,5-krotność WIBOR 1Y. TFI będzie wyceniało certyfikaty raz w miesiącu, wykupy będą organizowane kwartalnie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.