Jacek Pryczek, Goodyear Polska: Jest szansa na wzrostowy trend na rynku opon

Polscy klienci są dobrze wyedukowani. Decydując się na zakup opony, doskonale wiedzą, czego chcą – mówi Jacek Pryczek, prezes Goodyear Polska.

Publikacja: 27.06.2024 06:00

Jacek Pryczek, Goodyear Polska: Jest szansa na wzrostowy trend na rynku opon

Foto: materiały prasowe

Jakie są najpilniejsze wyzwania, jeżeli chodzi o branżę oponiarską?

Przede wszystkim musimy się przyzwyczaić do zmienności. Dzieją się wokół nas rzeczy, na które nie mamy wpływu, wystarczy spojrzeć na serię zdarzeń z ostatnich lat – pandemia, problemy z łańcuchami dostaw, ograniczenia w dostępie do niektórych usług, wzrost cen surowców i energii. Pamiętajmy, że droższa ropa to droższa produkcja takich surowców jak kauczuk syntetyczny czy sadza. Trwa wojna w Ukrainie, która pozostaje ryzykiem. Nadzieję daje uspokojenie inflacji i poprawa nastrojów konsumenckich. No i fakt, że Goodyear istnieje już 125 lat, a fabryka opon w Dębicy świętuje w tym roku 85-lecie. Na przestrzeni lat nauczyliśmy się radzić sobie z wyzwaniami.

Widzi pan poprawę względem tego, co było dwa lata temu, kiedy kryzys był w pełni?

Rynek opon osobowych w Polsce po czterech miesiącach tego roku jest na lekkim plusie. Przyczyniły się do tego spadająca inflacja oraz konsumenci nieco lepiej nastawieni do zakupów. Oczywiście potrzeba czasu, aby powrócić do poziomu sprzedaży sprzed pandemii, niemniej wzrostowy trend bez wątpienia jest do utrzymania. Bieżące wyzwanie dla europejskich producentów ogumienia, w tym również dla nas, to import opon z Azji. Nie da się ukryć, że odczuwamy presję z tamtej części świata.

Rozumiem, że mówimy głównie o walce cenowej. Czy tania opona z Azji może być porównywana z europejskimi odpowiednikami?

Jeżeli popatrzymy na różnice cenowe, to azjatycki produkt w odniesieniu do opon budżetowych producentów z Europy jest znacząco tańszy. Pamiętajmy, że jest to ogumienie sprzedawane w segmencie, w którym klient jest wrażliwy cenowo. Czasami różnica kilku złotych na oponie może przesądzić, że kupi chiński produkt, nie zdając sobie sprawy, że jakość tych produktów bywa problematyczna. Najlepszym dowodem na to jest test opon zimowych i całorocznych przeprowadzony przez Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego oraz Politechnikę Rzeszowską. Zimowa opona spoza Europy w porównaniu z budżetową oponą od renomowanego producenta miała gorszy wynik hamowania aż o 10 metrów. Warto więc zadać sobie pytanie, czy za różnicę 10 złotych warto ryzykować opóźnione hamowanie o tak znaczący dystans? To ponad dwie długości samochodu! Grozi sytuacją, w której kierowca zaparkuje komuś w bagażniku albo zmiecie kogoś z przejścia dla pieszych.

Jak więc radzicie sobie z rosnącą konkurencją z Azji?

Trzeba się po prostu przyzwyczaić do konkurowania z nią. I mamy na to swoją receptę. Nie zamierzamy konkurować ceną. Mamy przewagę jakościową, a więc także przewagę w stosunku jakości do ceny. Koncern Goodyear jest obecny w każdym segmencie rynku. Mamy oponę bardzo zaawansowaną technologicznie dla wymagającego klienta pod marką premium, jaką jest Goodyear. Dla poszukujących wysokiej jakości w rozsądnej cenie, proponujemy Dunlopa, a portfolio marek zamykają Dębica, Fulda czy Sava, które są idealnym wyborem dla kogoś, kto ma ograniczony budżet, ale chce mieć renomowaną oponę produkowaną w Europie i sprawdzoną przez miliony kierowców. Myślę, że na ten moment producentom z Azji brakuje jeszcze zbudowanej świadomości „dobrej marki”. Może za jakiś czas wyłonią się producenci, którzy awansują w percepcji klientów, ale na razie jest to ich największa słabość.

Czy można liczyć na dodatnie wyniki sprzedaży względem ostatnich lat?

Inwestujemy w rozwój segmentu od 19 cali wzwyż, który obejmuje również opony do SUV-ów. Spodziewamy się, że ten sektor będzie rósł w tempie około 5,5 proc. rocznie. Warto podkreślić, że rośnie segment opon całorocznych, mimo że w Polsce nadal lubimy sezonowość. Widzimy to w wynikach sprzedaży. Ten trend utrzymuje się, choć nie mamy centralnych regulacji w tym zakresie. Z naszej wiedzy wynika, że ok. 70 proc. klientów zmienia opony z zimowych na letnie i z powrotem.

Wspomniał pan, że celujecie w rozmiary 19 plus. Jednak jak dobrze rozumiem, jest to cel dla Goodyeara? Gdzie w tym wszystkim jest Dębica?

W przypadku Dębicy również rozwijamy duże rozmiary. Nie jest to tak bogata paleta produktowa jak w naszej flagowej marce Goodyear, ale pamiętajmy, że Dębica ma swoich wiernych odbiorców. Dlatego bacznie obserwujemy rynek i dostosowujemy się, choćby do rosnącego popytu na SUV-y, oferując coraz większą paletę rozmiarów wszystkich typów opon: letnich, zimowych i całorocznych.

Które ogumienie sprzedaje się najlepiej?

Widać wyraźnie trend wzrostowy w oponach całorocznych. Spodziewamy się, że ten segment będzie rósł dalej w ciągu najbliższych lat średnio o 2–3 proc. rocznie. Dlatego linie produktowe w tym zakresie będziemy rozwijać we wszystkich naszych markach. Pamiętajmy jednak, że opona całoroczna zawsze jest swego rodzaju kompromisem, to produkt dla kierowcy o konkretnym profilu, jeżdżącego głównie po mieście lub dobrze utrzymanych drogach, o spokojnym stylu jazdy i umiarkowanych przebiegach rocznych. Dlatego – jeśli nie dojdzie do gwałtownych zmian klimatycznych – sezonowość w użytkowaniu opon utrzyma się na naszym rynku na podobnym poziomie co dotychczas, a to znaczy, że opony letnie i zimowe wciąż będą kierowcom potrzebne.

A co z oponami do pojazdów np. elektrycznych?

Polscy klienci są dobrze wyedukowani i pogłębiają swoją wiedzę, przede wszystkim w internecie. Decydując się na zakup, doskonale wiedzą, czego chcą, do tego stopnia, że są zdeterminowani wybrać konkretną markę. W przypadku marki Dębica możemy się pochwalić 85-procentową rozpoznawalnością marki i wskaźnikiem rozważania zakupu na poziomie aż 39 proc., zadeklarowanym przez konsumentów w badaniu z 2022 roku. To bardzo dużo. To nas determinuje, abyśmy rozwijali nasze produkty również w „elektromobilnym” kierunku, starając się być prekursorem zmian w świecie opon. Tak było w przypadku Dębicy i wprowadzania lata temu na polski rynek opon zimowych, tak było w przypadku Goodyeara i opon całorocznych. To samo dotyczy dziś opon do samochodów elektrycznych i hybrydowych. Od tego roku opony Goodyear mają na ścianie bocznej oznaczenie „EV Ready”, które ma ułatwić konsumentom wybór, gdy szukają opony do elektryka. Są one dostosowane do wymogów aut elektrycznych pod względem oporów toczenia i hałasu, ale można je stosować także do aut o napędzie konwencjonalnym. Dzięki temu nasi partnerzy handlowi nie muszą powiększać powierzchni magazynowej, bo mają do dyspozycji produkt uniwersalny. Aczkolwiek trudno jest stworzyć oponę do elektryków, która będzie oferowała dobre parametry w każdym zakresie. Jest to paradoks technologiczny. Aby stworzyć oponę o bardzo niskich oporach toczenia, trzeba dodać do mieszanki, której używa się do produkcji bieżnika, jak najwięcej krzemionki. To jednak nie idzie w parze z przyczepnością na mokrej nawierzchni. W naszych centrach innowacji długo pracowaliśmy nad rozwiązaniem tego problemu. W efekcie udało nam się stworzyć produkt, który zarówno w kwestii przyczepności, jak i hamowania na mokrym i oporów toczenia jest klasyfikowany w najwyższej kategorii A.

Rozwój technologiczny jest skupiony przede wszystkim na rynku nowych pojazdów czy jednak na klienta detalicznego?

Wolumenowo ten drugi jest większy względem rynku opon na oryginalne wyposażenie aut, w naszym przypadku, jak i w całej Europie. Współpraca technologiczna z dużymi producentami samochodów jest bardzo istotna, gdyż pozwala na dynamizowanie prac rozwojowych do kolejnych platform, które mają się pojawić na rynku za pięć–sześć lat. Siłą rzeczy przekłada się to na oferowanie klientowi detalicznemu produktów o coraz wyższych parametrach.

A jeżeli chodzi o kwestię rynku pozaeuropejskiego. Czy jako Dębica widzicie duży potencjał ekspansji jeszcze większej niż teraz?

Opony z dębickiej fabryki trafiają do około 60 krajów. Pamiętajmy, że w polskiej fabryce produkujemy opony zarówno pod marką Dębica, jak i Goodyear, Dunlop, Fulda i innymi z szerokiego portfolio koncernu. Jesteśmy firmą globalną, więc w zasadzie jesteśmy obecni na każdym rynku.

W tym roku mija 85 lat produkcji w Dębicy. Czy z perspektywy czasu lepiej było tę fabrykę zlokalizować w innym miejscu, np. gdzie koszty operacyjne byłyby mniejsze?

Nie chciałbym wartościować, czy Polska jest lepsza czy gorsza kosztowo. Oceńmy fakty. Widać przemieszczanie mocy produkcyjnych z zachodu Europy na wschód. A my doceniamy nasze położenie – fabryka w Dębicy jest największą fabryką Goodyeara w Europie, gdzie przez lata ustandaryzowaliśmy procesy produkcyjne i doprowadziliśmy je niemal do perfekcji. Dębica jest pod tym względem optymalnym rozwiązaniem dla Goodyeara w tej części świata, a dla polskich klientów pozostaje dobrze znaną, godną zaufania marką. Trudno nie doceniać takich atutów.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?