Obecnie trwa budowa księgi popytu, a zapisy na akcje przyjmowane będą 1–8 grudnia. Widełki cenowe wyznaczono na 6–8 zł za akcję. Ostateczną cenę emisyjną poznamy 30 listopada. Notowana na NewConnect spółka zajmuje się pozyskiwaniem i przetwarzaniem tzw. mikrosfery – odpadu powstającego przy spalaniu węgla w elektrowniach.

– Podpisanie pierwszych znaczących kontraktów z klientami i plany zwiększenia sprzedaży mikrosfery spowodowały, że zwiększyło się zapotrzebowanie spółki na środki potrzebne na rozbudowę struktur sprzedażowych i produkcyjnych. Część pieniędzy przeznaczymy także na poszerzenie kanałów dystrybucji oraz na rozwój nowych innowacyjnych produktów – zaznacza Jarosław Bronowski, prezes CTE.

CTE rozpoczął działalność operacyjną w kwietniu 2014 r. i dopiero przeciera szlaki na rynku mikrosfer. W tym roku spółka chce sprzedać około 800 ton tego produktu. Natomiast plan na 2016 r. zakłada zwiększenie tej liczby do 5,5 tys. ton. W efekcie w przyszłym roku CTE ma osiągnąć 19,1 mln zł przychodów i 3,1 mln zł zysku netto, podczas gdy prognoza na 2015 r. zakłada osiągnięcie 3 mln zł obrotów i 2,9 mln zł straty netto.

– Liczymy na to, że jeszcze w tym roku uda nam się podpisać kolejne kontrakty w sprawie sprzedaży mikrosfery na 2016 r. Jeśli tak się stanie, to będziemy w stanie wypracować w przyszłym roku wyniki powyżej ogłoszonej niedawno prognozy – podkreśla Bronowski. Dodaje, że spółka cały czas szuka kolejnych klientów i nowych rynków zbytu. – Pracujemy m.in. nad uruchomieniem sprzedaży do USA, gdzie pierwsi klienci już przetestowali naszą mikrosferę – zapowiada Bronowski. Obecnie produkty CTE trafiają do klientów z Unii Europejskiej z branży naftowej, metalurgicznej i chemii budowlanej. Jednocześnie spółka pracuje nad innowacyjnymi wyrobami na bazie mikrosfery.