Taki scenariusz zakładają zapewne inwestorzy, gdyż od wielu miesięcy zdecydowanie przeważają ci, którzy chcą sprzedać akcje spółki. Na ostatnich sesjach handel walorami producenta płytek ceramicznych odbywał się już po cenach wynoszących około 0,5 zł. Dla porównania: w końcówce ubiegłego, a nawet na początku tego roku, kurs był ponadtrzykrotnie wyższy.
Wyprzedaż papierów to niewątpliwie pokłosie coraz słabszych wyników i braku nadziei na istotną zmianę tego trendu. Po trzech kwartałach tego roku grupa miała już 12,8 mln zł czystej straty, podczas gdy rok wcześniej odnotowywała zysk. Tak słaby wynik netto zanotowano mimo utrzymania sprzedaży na wcześniejszym poziomie. – O wyniku finansowym za III kwartał zadecydowała konieczność ograniczenia stanów magazynowych po słabszym II kwartale, utworzona rezerwa związana ze sprzedażą nieruchomości w Starachowicach oraz rosnące koszty czynników produkcji – tłumaczy Paweł Górnicki, wiceprezes Ceramiki Nowej Gali. Dodaje, że w branży utrzymuje się silna konkurencja. Największym wyzwaniem są jednak rosnące koszty, w tym energii i gazu ziemnego.
Grupa zdecydowaną większość wpływów odnotowuje w Polsce. Przekonuje, że na rodzimym rynku dobrze radzi sobie w segmencie komercyjnym (B2B). Słabiej wygląda za to sprzedaż detaliczna. Być może w tym segmencie rynku uda się jednak poprawić wyniki, gdyż firma przeprowadziła działania mające poprawić postrzeganie jej produktów. W tym roku coraz większe wpływy zapewnia za to eksport. Jego udział w przychodach wynosi jednak niespełna 22 proc.
Czy końcówka roku będzie dla grupy lepsza niż poprzednie kwartały, trudno przewidzieć. – W związku z rosnącymi kosztami od IV kwartału wprowadziliśmy podwyżkę cen wyrobów. Teraz koncentrujemy się na redukcji kosztów operacyjnych – mówi Górnicki. Dodaje, że w najbliższych kwartałach grupa nie planuje istotnych inwestycji.