Warto przypomnieć, że w minionym roku Śnieżka była jedną z nielicznych małych firm, na których można było zarobić (akcje zdrożały o 8 proc.). Rynek docenił, że w przeciwieństwie do wielu innych przemysłowych podmiotów zmagających się ze wzrostem kosztów i spadającą rentownością spółka była w stanie poprawić marże.
Zwyżkę kosztów związaną ze wzrostem płac i cen bieli tytanowej udało się Śnieżce zrekompensować podwyżkami cen. – Przychody spółki pozostają od sześciu lat na mniej więcej tym samym poziomie, ale jednocześnie w tym okresie marże systematycznie rosły, osiągając w III kwartale 2018 r. najwyższy poziom w historii spółki – zwraca uwagę Adam Zajler, analityk Millennium DM. – Kończone inwestycje w moce, planowana budowa nowego centrum logistycznego oraz wejście na nowe rynki zaowocują wzrostem przychodów w kolejnych dwóch latach, choć prawdopodobnie przyniosą też, przynajmniej okresowe, obniżki marż – uważa.
W ostatnich miesiącach zmniejszyła się presja cen na rynku surowców, w szczególności bieli tytanowej, podstawowego surowca używanego do produkcji farb, co może być z kolei czynnikiem wspierającym osiągane marże.
– W 2019 r. Śnieżka wchodzi ze spadającymi cenami surowców, które stanowią spory odsetek kosztów. Wydaje się więc, że nawet jeśli popyt nieco siądzie, to Śnieżka może bronić wyników przez wyższe marże. Jeśli jednak popatrzymy na wskaźniki, to zarówno w przypadku C/Z, jak i EV/EBITDA spółka jest już wyceniana dość wysoko – ocenia Krzysztof Pado, szef analityków DM BDM.