Polacy chętnie kupują obligacje deweloperów. Ostrożnie z selekcją

Budowniczowie mieszkań i nieruchomości komercyjnych na razie mogą polegać głównie na inwestorach indywidualnych, jeśli chodzi o plasowanie obligacji. Ostatnie oferty pokazują, że popyt Kowalskich na deweloperskie „korporaty” jest duży. Na aktywność funduszy trzeba jeszcze poczekać.

Publikacja: 22.07.2022 21:00

Emisje długu dla detalu kilka razy przeprowadziły w ostatnich miesiącach Echo Investment i Cavatina

Emisje długu dla detalu kilka razy przeprowadziły w ostatnich miesiącach Echo Investment i Cavatina Holdig. Inni deweloperzy też mają ochotę na oferty dla Kowalskich. Fot. atal

7,32 mld zł wynosiła na koniec czerwca wartość notowanych na Catalyst obligacji spółek deweloperskich. Z tego 695 mln zł pozostawało do wykupu do końca 2022 r., 2 mld zł w przyszłym, a 2,9 mld zł w kolejnym roku. Zadłużenie deweloperów czysto mieszkaniowych sięgało łącznie 2,7 mld zł, komercyjnych blisko 2,1 mld zł, a tych o profilu mieszanym ponad 2,5 mld zł.

Rekordzistami pod względem korzystania z długu są mieszkaniowo-komercyjne Echo Investment (1,52 mld zł) i biurowe Ghelamco (1,22 mld zł). Znaczącymi emitentami są też mieszkaniowy Robyg (610 mln zł), mieszany Polski Holding Nieruchomości (485 mln zł) i magazynowy MLP Group (95 mln euro, czyli ponad 450 mln zł).

W ostatnim czasie ton rynkowi deweloperskich korporatów nadają Echo Investment i Cavatina Holding, wykorzystując wzięcie, jakim cieszą się papiery u inwestorów indywidualnych.

fot. a. bogacz

Za ciosem cios

Echo Investment zebrało najpierw w maju 40 mln zł – redukcja zapisów wyniosła 34 proc., a w ofercie na przełomie czerwca i lipca taką samą kwotę przy redukcji 37 proc. W sumie deweloper sprzedał w tym roku Kowalskim cztery serie, przy czym obowiązywała minimalna wartość zapisów – 50 tys. zł. Co charakterystyczne, w warunkach ostatnich emisji zastrzeżono, że papiery nie będą dostępne dla inwestorów rosyjskich ani białoruskich.

8,5-15 proc.

to zakres kuponów, jakie w skali roku muszą płacić deweloperzy przy obecnych stawkach WIBOR. Na Catalyst są też notowane papiery ze stałym oprocentowaniem 5–7 proc.

Z kolei w czerwcu Cavatina Holding uplasował emisję o wartości 40 mln zł przy 37-proc. redukcji. W lipcu spółka poszła za ciosem i w ramach dogrywki zaoferowała pulę o wartości 20 mln zł – również i tu popyt był większy od podaży i konieczna była 23-proc. redukcja.

Z opcji zebrania pieniędzy od Kowalskich chce skorzystać więcej firm. Develia zapowiedziała złożenie prospektu w sprawie programu o wartości do 150 mln zł. Z kolei Marvipol chce ruszyć z programem o wartości 200 mln zł, po tym jak na początku roku wykorzystał w pełni wcześniejszy, o wartości 70 mln zł.

Wyższe koszty

Zapał emisyjny zatem nie słabnie, chociaż trzeba się liczyć z większymi kosztami obsługi długu po ostatnich podwyżkach stóp procentowych w Polsce, a co za tym idzie WIBOR-ów – przy czym w lipcu wzrost wskaźnika wyhamował. Kupony rekordzistów sięgają 13–15 proc. w skali roku, jeśli słone marże (6,5–7,75 pkt proc.) dodać do bieżącego wskaźnika. Najniższe marże to 1,3–1,75 pkt proc., co oznacza kupony 8,6–9 proc. W uprzywilejowanej pozycji są spółki, które emitowały papiery ze stałymi odsetkami rzędu 6 proc.– a przecież jeszcze w zeszłym roku, w realiach ultraniskich stóp, była to propozycja mająca wręcz skusić do inwestycji. Średni kupon obligacji deweloperskich na Catalyst, w oparciu o bieżące WIBOR-y, to 11,4 proc. W ostatnich ofertach Echo i Cavatina oferowały marże odpowiednio 4 i 4,5 pkt proc. ponad WIBOR 6M, czyli kupony 11,3–11,8 proc. przy inflacji w czerwcu 15,5 proc.

Echo Investment zapowiedziało już, że jeśli będzie jeszcze w tym roku planować emisję obligacji, to w euro. Spółka ma na koncie emisję takich papierów, wypuszczoną jesienią 2020 r., o wartości 40 mln euro ze stałym kuponem 4,5 proc. Z utrzymujących się lekko poniżej zera stawek EURIBOR od dawna korzysta MLP Group, płacąc kupony 2,5–3,6 proc. rocznie. Europejski Bank Centralny co prawda podwyższył właśnie stopy pierwszy raz od ponad dekady, ale do polskiej poprzeczki bardzo daleko. Emisja długu w euro nie ma oczywiście nic wspólnego ze spekulacją – deweloperzy komercyjni prowadzą biznes rozliczany w unijnej walucie.

Część spółek stara się zredukować dług w obliczu wysokich kosztów odsetek. Poważniejsze ruchy w sprawie przedterminowego wykupu części papierów zapowiedziały Ghelamco (prawie 125 mln zł) i Marvipol (26 mln zł). Wykup zapadających w 2024 r. obligacji za 30 mln zł został określony jako priorytet przez PA Nova.

Postrzeganie rynku

Dopiero od niedawna deweloperzy przeprosili się z detalem, wcześniej kierowali emisje niemal wyłącznie do inwestorów instytucjonalnych. Pytanie, czy Kowalscy dalej chętnie będą obejmować papiery, czy marże 4–4,5 pkt proc., jakie widzieliśmy w ostatnich ofertach, wystarczą do przyciągnięcia kapitału. Ważne jest także postrzeganie branży – tymczasem chociażby rynek mieszkaniowy raportuje mocną redukcję sprzedaży.

– W mojej ocenie emisje kierowane do inwestorów detalicznych będą dominowały na rynku co najmniej do końca tego roku – mówi Mateusz Mucha, analityk rynku nieruchomości. – Inwestorzy instytucjonalni mierzą się cały czas z odpływem aktywów i pierwszą pozytywną informację może przynieść spodziewany koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, którego oczekiwanie widoczne jest w stabilizacji poziomu WIBOR. Zatrzymanie wzrostu stóp procentowych przekłada się na lepsze wyniki pokazywane przez fundusze inwestycyjne, które nie będą zmuszone do dalszej przeceny posiadanego portfela obligacji skarbowych. Tym samym w końcu zaczną być widoczne dobre wyniki osiągane w ramach portfela korporacyjnego, gdzie obligacje dobrych emitentów dają już najczęściej dwucyfrowe kupony – dodaje. Ekspert zastrzega, że fundusze nie powrócą do inwestowania od razu – w pierwszej kolejności będą musiały odbudować poduszkę płynnościową, a dopiero w dalszej kolejności myśleć będą o nowych inwestycjach.

– Termin powrotu funduszy do aktywnego inwestowania, w tym w branżę nieruchomości, zależy oczywiście od tempa napływów nowych środków, które związane jest z polityką sprzedażową dystrybutorów oraz alternatyw inwestycyjnych, którymi dysponuje obecnie przeciętny Kowalski. Lokaty na 6 proc. czy też obligacje indeksowane do inflacji nie będą wspierały zakupów jednostek funduszy inwestycyjnych, które dopiero muszą odbudować swoje wyniki – wskazuje Mucha. – Dodatkowo inwestorzy indywidualni mogą nabywać obligacje skarbowe lub poręczane przez Skarb Państw na rynku wtórnym o różnych terminach zapadalności, które pozwalają osiągnąć rentowność powyżej 7 proc. brutto. Alternatywne formy inwestowania dla Kowalskiego są dzisiaj w mojej ocenie dużo szersze niż w środowisku niskich stóp procentowych, kiedy lokaty nie dawały zwrotu i do wyboru był zakup funduszu inwestycyjnego lub mieszkania. Dlatego fundusze dłużej niż po pandemicznym załamaniu odbudowywać będą swoje aktywa – prognozuje.

Ostrożna selekcja

– W mojej ocenie kondycja branży jest cały czas dobra, aczkolwiek wchodzimy w okres, kiedy część podmiotów będzie musiała nieco przemodelować prowadzony biznes. Na pewno w najbliższym czasie niemożliwe będzie osiąganie rekordowych poziomów sprzedaży mieszkań, ponieważ popyt kredytowy zdecydowanie zmalał wśród Kowalskich. Nieruchomości dalej są kupowane jako inwestycja, aczkolwiek posiadacze gotówki mają coraz szerszy dostęp do alternatyw, więc zobaczymy jak ten popyt będzie wyglądał długofalowo. Dużą rolę do odegrania mają fundusze PRS, ale i one muszą zmierzyć się z rosnącym kosztem finansowania inwestycji – mówi Mucha.

Zdaniem eksperta deweloperzy po tłustych latach prosperity będą uruchamiać mniej inwestycji, elastycznie dostosowywać podaż do istniejącego popytu oraz ostrożnie kupować nowe grunty. To powinno spowodować akumulację gotówki i coraz częściej może przekładać się na przedterminowe wykupy obligacji.

– Uważam, że papiery deweloperów wciąż stanowią ciekawą alternatywę pod względem inwestycyjnym i walki z inflacją, należy tylko przeprowadzić solidną analizę kredytową emitenta i kupować instrument, który się rozumie. Najbezpieczniejsze wydają się oczywiście papiery o krótkich terminach zapadalności, czyli o horyzoncie czasowym, który umożliwia stosunkowo łatwe zaprognozowanie, co będzie działo się z daną spółką – podsumowuje.

Budownictwo
Mirbud po konferencji: co z przejęciami, emisją i dywidendą?
Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z nowym zarządem
Budownictwo
Mo-Bruk planuje przejęcia i wzrost mocy
Budownictwo
GTC chce większej dywersyfikacji portfela
Budownictwo
GTC chce budować mieszkania na sprzedaż i na wynajem
Budownictwo
Kurs dewelopera ED Invest w górę po wynikach