- W III kwartale zrealizowaliśmy projekty, które powinny pozwolić na wypracowanie przychodów zbliżonych do zanotowanych rok temu. Ze względu na spodziewane zdarzenie księgowe o charakterze jednorazowym zysk netto powinien być jednak istotnie lepszy, niż osiągnięty rok temu – powiedział „Parkietowi" Bogusław Pilszczek, prezes Es-Systemu. W III kwartale 2010 r. grupa zanotowała 45,4 mln zł przychodów i 3,6 mln zł czystego zarobku.

- W całym 2011 r. chcemy wypracować zarówno lepsze przychody, jak i zysk netto, przy czym dynamika wzrostu tego ostatniego powinna być wyższa niż sprzedaży. Będzie to możliwe m.in.  jeśli, dojdzie do rozliczenia prac zrealizowanych przy galeriach handlowych w Szczecinie i na Węgrzech oraz pozyskaniu zamówień charakteryzujących się dobrymi marżami – informuje Pilszczek.

- W związku z oczekiwanym pogorszeniem sytuacji gospodarczej w Europie w 2012 r., przygotowujemy się do wprowadzenia na rynek kolejnych produktów oraz wdrożenia nowej strategii. O szczegółach poinformujemy za kilka miesięcy – uważa prezes Pilszczek.

Dziś na otwarciu sesji akcje Es-Systemu kosztowały tyle samo co we wtorek, czyli 2,4 zł. Po południu wzrosła nawet do 2,48 zł, czyli o 3,3 proc. Od początku roku kurs walorów spółki znajduje się jednak w trendzie spadkowym. Wówczas za jedną akcję inwestorzy byli skłonni płacić nawet ponad 5 zł.