Wcześniej wskazywał, że będzie zyskowna w tym roku. Latteria Tinis może zacząć pokazywać zyski po zwiększeniu sprzedaży, a to będzie możliwe po uruchomieniu trzeciej linii produkcyjnej.

– Trwają ostatnie testy i przygotowania do produkcji, która na trzeciej linii rozpocznie się w tym roku. Wydajność naszej mleczarni wzrośnie o 40 proc. –mówi Giorgio Pezzolato, wiceprezes North Coast. Nowa linia będzie w 90 proc. wykorzystywana do produkcji sera mozzarella, a w 10 proc. masła i sera ricotta.

W związku z rozwojem mocy produkcyjnych spółka podpisała nowe kontrakty. Zarząd nie podaje ich wartości ani nazw firm, które będą odbierać towary. – Umowy dotyczą bieżącej współpracy i nie obligują stron do konkretnej wartości zamówień – tłumaczy wiceprezes Pezzolato. Według Renaty Miś z Domu Maklerskiego AmerBrokers, są to długoterminowe umowy z odbiorcami z Europy Zachodniej, prawdopodobnie z Anglii i Niemiec. Jej zdaniem grupa zamknie ten rok stratą netto. Głównym czynnikiem wpływającym na wyniki będzie kurs euro. – North Coast sprowadza towary z Włoch i każda zmiana kursu odbija się na wynikach. Jednak spółka eksportuje produkty mleczarni na rynki zachodnie, co stanowi naturalne zabezpieczenie dla importu towarów – mówi Renata Miś. W pierwszym półroczu roku 2011 grupa North Coast miała 82,7 mln zł przychodów, poniosła 2,6 mln zł straty na działalności operacyjnej i 4,3 mln złotych straty netto.  Zarząd prognozuje 180 mln zł skonsolidowanych przychodów na koniec 2011 r.  TW