Zdaniem analityków w najbliższych miesiącach nie ma zbyt dużych szans na istotną poprawę notowań, gdyż perspektywy dla branży materiałów budowlanych nie są zbyt obiecujące i nie cieszy się ona zainteresowaniem inwestorów. Co więcej, w krótkim okresie grupa raczej nie odnotuje znacznie lepszych wyników finansowych od tych, które pokazała w ostatnich kwartałach, a w związku z tym nie będzie istotnych przesłanek do zwyżki kursu.
– Z tego powodu inwestorzy indywidualni raczej nie kupią nowych papierów. Oczekuję za to, że udział w emisji wezmą trzej najwięksi akcjonariusze spółki – twierdzi Robert Maj, analityk KBC Securities. Chodzi o Michała Sołowowa, ING OFE i Avivę OFE. Konkretnych deklaracji od wymienionych akcjonariuszy nie udało nam się jednak uzyskać. – Inwestorzy zainteresowani udziałem w ofercie Cersanitu szczególną uwagę powinni zwrócić na ryzyko ograniczenia dostępności środków na rozwój grupy oraz związane z nim ryzyko pogorszenia jej płynności finansowej. Grupa już dziś ma stosunkowo wysokie zadłużenie, co może utrudnić jej dalsze pozyskiwanie kredytów, a w konsekwencji przyczynić się do deficytu środków na inwestycje lub wzmocnienie kapitału obrotowego – twierdzi Maj. Na koniec września skonsolidowane zobowiązania Cersanitu wynosiły 1,72 mld zł, z czego 1,28 mld zł to kredyty. Tymczasem po III kwartałach grupa wypracowała 1,26 mld zł przychodów i 55,6 mln zysku netto.
Istnieje też niebezpieczeństwo czasowego ograniczenia skali prowadzonej produkcji, gdyż zdolności wytwórcze wszystkich zakładów wytwarzających płytki ceramiczne w Polsce są dziś dużo większe niż zgłaszany popyt. To może prowadzić do pogorszenia przychodów i marż Cersanitu. Negatywny wpływ na kondycję grupy mogłoby też mieć zmniejszenie zaangażowania w spółce przez Sołowowa, który wspiera jej działalność chociażby poprzez udzielanie pożyczek i udział w emisjach akcji. Według zarządu dziś nie występują jednak przesłanki wskazujące na spadek zaangażowania głównego akcjonariusza.