Analizowane przez nas firmy w I kwartale sprzedały 1,9 tys. lokali, o 8 proc. mniej niż w takim samym okresie 2011 r. i o 12 proc. mniej niż w IV kwartale. Optymizmem na najbliższe miesiące nie napawają ograniczenie akcji kredytowej po wejściu w życie rekomendacji S II oraz wygaszenie programu „Rodzina na swoim". Czy zanotowany w minionym kwartale spadek jest prognostykiem tego, co będzie się działo w dalszej części 2012 r.?
Przed nami trudny rok
Maciej Wewiórski z DM?IDMSA zaznacza, że na podstawie analizy wyników przedsprzedaży mieszkań trudno o jakiekolwiek uogólnienia. – Jest wielu deweloperów, którzy mocno poprawili ofertę. Przed rokiem była ona mniejsza, co było odzwierciedleniem kryzysu. Jeśli ktoś miał wówczas w ofercie tysiąc lokali, a teraz powiększył ją do powiedzmy 2 tys., to nawet jeśli sprzedaż wzrośnie, nie będzie to oznaczało, że rok jest lepszy – mówi analityk. – Ten rok nie będzie łatwy, ale deweloperzy walczą o to, by utrzymać sprzedaż – obniżają ceny, marże, zwiększają ofertę.
Zdaniem analityka ten rok będzie trudny, ale jeśli spojrzy się na liczbę mieszkań w ofercie poszczególnych deweloperów, to widać, że nie musi on okazać się spadkowy.
Wartość rynku pójdzie w dół
Cezary Bernatek z KBC Securities przypomina, że z wstępnego monitoringu firmy Reas wynika, iż łączny wolumen lokali sprzedanych w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście i Poznaniu w I kwartale był zbliżony do tego z IV kwartału, co wskazuje, że skala spowolnienia?nie jest znacząca. – Taki obraz sytuacji w istotnej mierze przypisać można dynamicznej?rozbudowie oferty przez deweloperów, co z kolei w badanym okresie mogło być dodatkowo stymulowane wchodzącą w życie z końcem kwietnia ustawą deweloperską – wyjaśnia.
Zdaniem Bernatka w tym roku sprzedaż mieszkań znajdzie się pod presją, co będzie wynikać przede wszystkim z oczekiwanego osłabienia wzrostu gospodarczego i spadku wartości udzielanych kredytów hipotecznych. – Czynniki te sprawią, że sytuacja deweloperów będzie nieco bardziej wymagająca niż w 2011 r. Nie spodziewałbym się jednak drastycznego spadku liczby sprzedawanych lokali, zwłaszcza w przypadku głównych aglomeracji – mówi. Zaznacza, że w celu dostosowania się do obecnych potrzeb rynku deweloperzy oferują rosnącą liczbę mniejszych, łatwiej zbywalnych mieszkań z segmentu popularnego, a także godzą się na korekty cen, co finalnie może spowodować, że w przypadku wolumenów lokali sprzedanych ten rok nie musi być znacząco gorszy od minionego. – Należy jednak rozróżnić wolumeny sprzedaży od wartości rynku – podkreśla.