– To wszystko sprawiło, że pierwszy kwartał był dla spółki bardzo udany – powiedział w rozmowie z „Parkietem" Janusz Niedźwiecki, prezes Apatora.
Oprócz sprzedaży, rosną też marże. – W mojej ocenie najniższy poziom cen mamy już za sobą. Udaje nam się systematycznie zwiększać marże, nie tylko podnosząc ceny naszych produktów, ale także walcząc z kosztami – zaznaczył Niedźwiecki.
Spółka intensywnie rozwija się za granicą, gdzie realizuje około 36 proc. rocznych obrotów. Podobnie jak w latach ubiegłych, również teraz toruńskie liczniki najlepiej sprzedają się w Niemczech i Rosji. – Poprawę widać jednak na wszystkich rynkach. Za granicą mamy bowiem coraz lepszą pozycję i dzięki temu zdobywamy coraz lepsze kontrakty – dodaje prezes spółki.
W jego ocenie trudno jednak wyrokować, jak będą się układały kolejne kwartały, ze względu na niepewną sytuację makroekonomiczną.
Apator kończy przeprowadzkę z Torunia do nowej fabryki na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (PSSE), zlokalizowanej w pobliskim Ostaszewie. Wszystkie maszyny zostały już przeniesione, bez konieczności wstrzymania realizowanych kontraktów. Cały proces zakończy się na początku maja.