Zgodnie z przepisami grupa ma prawo zażądać od drobnych udziałowców sprzedaży akcji w ciągu trzech miesięcy od przekroczenia progu 90 proc., co nastąpiło po transakcji pakietowej 14 grudnia. O dacie wykupu należy poinformować z dwutygodniowym wyprzedzeniem.

Cenę przymusowego wykupu ustala się tak samo jak w przypadku wezwania do sprzedaży wszystkich papierów – nie może więc być ona niższa od średniego kursu z trzech i sześciu miesięcy ani od najwyższej kwoty, jaką w ciągu roku zapłacił podmiot żądający wykupu. Średni kurs liczony na wtorek to 5,31 zł. Od Grupy Boryszew nie uzyskaliśmy informacji, czy w ciągu roku zawierane były transakcje po wyższej wycenie. W tym roku najwięcej na giełdzie płacono za walory Hutmenu w marcu – 6,4 zł.

Boryszew od dawna zainteresowany jest ściągnięciem producenta wyrobów z miedzi z parkietu, ale w ciągu ostatniego roku nie podejmował żadnych działań w tym celu. W listopadzie 2015 r. kupował akcje w wezwaniu po 5 zł. Wcześniej próbował przeforsować procedurę przywrócenia akcjom formy dokumentu, ale ten plan został zablokowany przez akcjonariuszy mniejszościowych pozwami sądowymi. Drobnym udziałowcom nie podobała się zaproponowana cena odkupu papierów – wartość księgowa na akcję to 9,2 zł.

Przedstawiając we wrześniu 2014 r. plan ściągnięcia Hutmenu z GPW, Boryszew tłumaczył to wysokimi kosztami ponoszonymi przez spółki publiczne i słabymi perspektywami. W 2014 r. Hutmen miał 29,1 mln zł skonsolidowanego zysku netto z działalności kontynuowanej wobec 18,6 mln zł na minusie rok wcześniej. W 2015 r. czysty zarobek wyniósł 0,82 mln zł, ale po trzech kwartałach br. 13,6 mln zł. ar