Budowniczym mieszkań będzie coraz trudniej na rynku obligacji

Dług korporacyjny to ważny składnik paliwa budowniczych mieszkań. Inwestorzy są jednak coraz bardziej wymagający, a sytuację mogą utrudnić obostrzenia administracyjne. To kolejny element wpływający na wyższe ceny lokali.

Aktualizacja: 18.01.2019 09:26 Publikacja: 18.01.2019 05:15

Budowniczym mieszkań będzie coraz trudniej na rynku obligacji

Foto: Adobestock

GG Parkiet

Obligacje korporacyjne odpowiadają za ok. 2/3 finansowania dłużnego deweloperów – nie bez przyczyny. Banki chętnie pożyczają pieniądze na budowę konkretnych budynków, ale niechętnie na zakup gruntów. Ten rok będzie dla deweloperów pełen wyzwań nie tylko pod względem wykonawczym, ale i sprawnego organizowania finansowania – wynika z raportu DM Navigator, który publikujemy jako pierwsi.

Podaż pod presją

– W II połowie ub.r. aktywność deweloperów w zakresie emisji była niska. Rynkowi obligacji nadal ciąży kryzys zaufania wywołany kłopotami GetBacku i wzmocniony wydarzeniami wokół KNF, prognozujemy, że to się w tym roku nie poprawi – mówi Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator. – Ze względu na duże umorzenia jednostek uczestnictwa w funduszach, spowodowane wspomnianymi aferami i słabymi wynikami osiąganymi przez część funduszy obligacji, obecny rynek długu korporacyjnego jest zdecydowanie bardziej rynkiem inwestora niż emitenta, co utrudnia pozyskanie kapitału oraz zwiększa koszty emisji – zaznacza.

Krótsze terminy zapadalności, wyższe oprocentowanie, dawanie zabezpieczeń – te tendencje można było obserwować w II połowie ub.r.

W tym roku pojawią się dodatkowe trudności. W lipcu wejdzie w życie obowiązkowa dematerializacja obligacji przy udziale agenta emisji, co spowoduje, że nie będzie już możliwe relatywnie szybkie i bezkosztowe uplasowanie długu. Co więcej, planowane są kolejne zmiany regulacyjne.

– Może dojść do ograniczenia ofert prywatnych do wyłącznie jednej emisji w roku kalendarzowym. Emitenci powinni dokładnie zaplanować potrzeby kapitałowe na dany rok, bo każda kolejna emisja będzie wymagała przeprowadzenia procedury przed KNF – mówi Mucha. Dodaje, że na tym etapie nie jest przesądzone, czy zmiany w istotny sposób dotkną emitentów kierujących oferty do inwestorów kwalifikowanych, a w takim trybie najczęściej plasują papiery deweloperzy.

W 2018 r. notowani na Catalyst deweloperzy wyemitowali obligacje na łącznie 1,26 mld zł, o prawie 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Na koniec grudnia łączne zadłużenie firm z tytułu obligacji sięgało 3,47 mld zł.

W tym roku spółki mają do wykupienia papiery o wartości ponad 660 mln zł, a w 2020 i 2021 r. już odpowiednio 1,09 mld i 0,95 mld zł.

– Ten rok może się okazać wyzwaniem dla przedsiębiorstw, które zobowiązane są do wykupu papierów o sporej wartości, plasowanych w okresie prosperity rynku obligacji – wskazuje Mucha. – Słabsza kondycja rynku długu może mieć wpływ na politykę dywidendową deweloperów, szczególnie w przypadku trudności w rolowaniu obligacji – zaznacza.

Zdaniem eksperta mimo wszystko głównym czynnikiem wpływającym na podaż mieszkań i ich ceny są inne czynniki.

– Niemal wszyscy deweloperzy mówią o przewlekłych procedurach administracyjnych, było to również jedną z przyczyn spadku sprzedaży lokali w 2018 r. Jako główną przyczynę dalszego wzrostu cen mieszkań postrzegam wzrost kosztów pracy i materiałów. W przypadku masowego wyjazdu pracowników z Ukrainy na zachód Europy i braku odpowiednich kroków w zakresie polityki imigracyjnej może dojść do kolejnego skokowego wzrostu kosztów wykonawstwa, ograniczenia potencjału wytwórczego i znaczącego skurczenia się podaży – podsumowuje Mucha.

Na wzrost cen mieszkań może także wpłynąć utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, o co zabiega UOKiK, który wycofał się z pomysłu zamknięcia rachunków powierniczych.

– Większość deweloperów w 2018 r. osiągnęła zadowalający poziom sprzedaży i ma stabilne perspektywy rozwoju. Naszym zdaniem jest za wcześnie, by wieszczyć załamanie na rynku mieszkaniowym – podsumowuje Mucha.

Dla Kowalskich niewiele

Plasując obligacje, deweloperzy stawiają na inwestorów instytucjonalnych. Emisje dla Kowalskich zdarzają się bardzo rzadko.

Wyjątkiem jest Echo Investment: w ramach obowiązującego programu deweloper może wyemitować dla inwestorów indywidualnych papiery o wartości nominalnej 300 mln zł. Decyzji można się spodziewać niebawem, bo w kwietniu upływa ważność prospektu.

Październikowa emisja oprocentowana była według stawki WIBOR 6M z 3,4-proc. marżą. Wcześniejsza, kwietniowa, obejmowała obligacje czteroletnie, oprocentowane według stawki WIBOR6M plus 2,8 proc. marży. W obu przypadkach redukcja zapisów wyniosła kilkanaście procent.

Ciekawą ofertę skierowała na rynek w zeszłym roku spółka Śląskie Kamienice. Wypuściła dwuletnie obligacje ze stałym oprocentowaniem aż 7 proc., zabezpieczone hipoteką. Cała oferta o wartości 3 mln zł znalazła nabywców.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją