Firma w 2018 r. uzyskała lepsze wyniki niż w fatalnym 2017 r. Co prawda przychody skurczyły się o 6 proc., do 613,2 mln zł, ale w miejsce ponad 40 mln zł straty brutto ze sprzedaży pojawiło się prawie 70 mln zł zysku. Podobnie było na pozostałych poziomach rachunku zysków i strat: wynik operacyjny sięgnął 23 mln zł, a netto 11,2 mln zł wobec odpowiednio 76 mln i 80,5 mln zł pod kreską rok wcześniej.
– Ubiegły rok był przełomowy dla grupy i wyniki są efektem restrukturyzacji, co więcej, rentowność grupy okazała się najlepsza od wielu lat – komentuje Dariusz Pietyszuk, prezes Mostostalu Zabrze. Menedżer zaznacza, że perspektywy na ten rok są optymistyczne – wartość portfela zamówień szacowana jest na 479 mln zł, a wliczając umowy możliwe do zdobycia – 676 mln zł.
– Atutem naszej grupy jest stosunkowo krótki czas realizacji projektów, nie dotykają nas zatem problemy związane ze wzrostem kosztów robocizny i materiałów – mówi Pietyszuk. Niemniej grupie doskwiera problem znalezienia rąk do pracy – dlatego sięga po pracowników z Azji.
Kondycję finansową grupy poprawia sprzedaż zbędnych aktywów: nieruchomości, wytwórni konstrukcji stalowych. W 2018 r. Mostostal Zabrze pozyskał z tego tytułu 42 mln zł. Firma spodziewa się pozyskać drugie tyle z kolejnych transakcji.
Kolejnym etapem odbudowy pozycji spółki ma być wypłacanie dywidend, choć jeszcze nie z tegorocznego zysku.