– Potwierdzają się nasze przewidywania, jeśli chodzi o niesłabnące zainteresowanie klientów mieszkaniami z rynku pierwotnego. Wzrost sprzedaży to przede wszystkim efekt znaczącego rozszerzenia oferty od końca 2018 r. na każdym z siedmiu rynków – komentuje Zbigniew Juroszek, prezes i główny akcjonariusz Atalu.
Mimo przebicia pułapu tysiąca lokali po czterech miesiącach celem na cały 2019 r. pozostaje sprzedaż co najmniej 2,5 tys. lokali. W 2018 r. deweloper podpisał 2,42 tys. umów, o 13,2 proc. mniej niż w rekordowym 2017 r. Priorytetem jest jednak nie jak najwyższa sprzedaż w ujęciu ilościowym, lecz zachowanie wysokich marż. W 2018 r. rentowność brutto ze sprzedaży wyniosła 26,9 proc. Sprawozdanie za I kwartał ukaże się 21 maja.
W utrzymywaniu marż pomagają niskie koszty ogólnego zarządu, własna spółka odpowiadająca za generalne wykonawstwo, a także bank ziemi. W samym 2018 r. firma wydała na 20 nowych działek blisko 200 mln zł. Średnia cena zakupu gruntów znajdujących się w banku to 699 zł w przeliczeniu na mkw. powierzchni mieszkalno-usługowej możliwej do zbudowania. Mowa o około 5 tys. lokali. W planach są kolejne zakupy.
Atal spodziewa się przekazać w tym roku podobną liczbę lokali co w rekordowym ubiegłym. Wtedy firma wydała 2,68 tys. mieszkań, o 16 proc. więcej niż w 2017 r., co przełożyło się na najwyższy w historii zysk i propozycję dywidendy (4,7 zł na walor). Tymczasem przyszłoroczny potencjał przekazań szacowany jest na aż 3,65 tys. mieszkań.
Notowania akcji na stronie: