W grudniu 2020 r. zapadło rekordowe 148 wyroków sądów w sprawach frankowych (o prawie 20 więcej niż w listopadzie) – wynika z danych zebranych przez kancelarię Votum Robin Lawyers, która obsługuje frankowiczów. Z tego 132 przypadły na I instancję, a 15 na II instancję. Korzystnych dla klientów było 131 wyroków, dla banków zaś tylko 14. Do ponownego rozpatrzenia skierowano trzy sprawy. Oznacza to, że blisko 90 proc. wyroków z grudnia było pozytywnych dla klientów. Banki zaś wygrały tylko niecałe 10 proc. spraw.
Prawomocnych wyroków wciąż mało
Wskaźnik ten w ostatnich miesiącach wzrósł do ponad 90 proc. z 70–80 proc. w pierwszym półroczu. Spośród wszystkich 148 zapadłych w grudniu wyroków, do których udało nam się dotrzeć, tylko 14 było prawomocnych, z czego 13 korzystnych dla frankowiczów, a jeden dla banków. Spośród korzystnych dla klientów wyroków z grudnia około 85 proc. dotyczyło stwierdzenia nieważności umowy. Skutkiem około 15 proc. zwycięstw było tzw. odfrankowienie, czyli przewalutowanie kredytu na złote po kursie z dnia zaciągnięcia przy zachowaniu stawki LIBOR. Wskaźnik unieważnień rośnie w ostatnich miesiącach, jeszcze na początku 2020 r. wynosił około 60 proc.
Również w całym 2020 r. zdecydowanie górą na salach sądowych byli frankowicze. Udało nam się dotrzeć do 955 wyroków zapadłych w ubiegłym roku, choć liczba ta może być nieco wyższa, bo nie ma publicznie dostępnej, oficjalnej bazy wyroków. Z tego 883 było korzystnych dla klientów, 45 dla banków, a kolejne 27 dotyczyło uchyleń wyroków i skierowania do ponownego rozpatrzenia. Oznacza to, że frankowicze wygrali 92 proc. spraw w 2020 r., a banki 5 proc. Dla porównania w 2019 r. udało nam się naliczyć 332 wyroki, z czego 78 proc. było korzystnych dla klientów, a 17 proc. dla banków. W pierwszych miesiącach po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z października 2019 r. sporo spośród korzystnych dla klientów wyroków było tych dotyczących odfrankowienia (LIBOR+CHF). Jednak w kolejnych miesiącach coraz częściej sądy, w razie wygranych klientów, decydowały się na unieważnianie umów. Grudniowa statystyka (15:85) to potwierdza.
– Analizując skalę i kierunek orzecznictwa z ubiegłego roku zdecydowanie można powiedzieć, że była to dominacja wyroków stwierdzających nieważność umowy kredytu. W tym zagadnieniu sądy obrały już niemal jednolity kierunek, natomiast do rozstrzygnięcia wciąż pozostaje ustalenie sposobu rozliczenia się stron, czyli zdecydowania, czy zastosowanie znajdzie teoria salda czy teoria dwóch kondykcji. W mojej ocenie zdecydowanie należy opowiedzieć się za drugą koncepcją, jako znajdującą podstawy w kodeksie cywilnym. Z pewnością z tym zagadnieniem będzie miał okazję zmierzyć się Sąd Najwyższy, być może już w tym roku – mówi Wojciech Bochenek, radca prawny z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy.