Duże ożywienie kredytowe

Kwiecień przyniósł spory wzrost sprzedaży kredytów gotówkowych, ratalnych i mieszkaniowych.

Publikacja: 19.05.2021 11:51

Duże ożywienie kredytowe

Foto: Adobestock

W kwietniu sprzedaż kredytów mieszkaniowych wyniosła 22,7 tys. sztuk i 7,22 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku odpowiednio o 32 proc. i 41 proc. (w porównaniu do marca jest spadek odpowiednio o prawie 8 proc. i 5 proc., co wynika m.in. z mniejszej o dwa liczby dni roboczych w kwietniu) – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Narastająco po czterech miesiącach sprzedaż hipotek wyniosła 83,4 tys. sztuk o wartości 25,8 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 8,9 proc. i 15,6 proc. Średnia wartość udzielanego kredytu nadal rośnie, w kwietniu wyniosła rekordowe 318,35 tys. zł i była wyższa o 6,6 proc. niż rok temu.

Hipoteczna hossa trwa

W okresie styczeń - kwiecień 2021 r. już ponad połowa (53 proc.) wartości udzielonych kredytów dotyczy przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł, w którym kredyty powyżej 500 tys. zł stanowiły 24,1 proc. Widać, że w czterech pierwszych miesiącach 2021 r. jest duże zróżnicowanie. Wysokie dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczyły tylko kredytów z dwóch przedziałów tj.: od 350 do 500 tys. zł i powyżej 500 tys. zł, odpowiednio w ujęciu liczbowym (+18,2 proc.) i (+39,6 proc.) oraz wartościowym (+19,1 proc.) i (+43,5 proc.). W pozostałych przedziałach zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dynamiki nie przekroczyły (+5 proc.). To kontynuacja trendów z poprzednich miesięcy.

- Najwyższe spadki sprzedaży hipotek wystąpiły w ub.r. pomiędzy majem a sierpniem z dołkiem w lipcu, co wiąże się ze specyfiką udzielania tych kredytów. Nie ma więc w kwietniu 2021 r. efektu bardzo niskiej bazy. Stąd dodatnie dynamiki nie są może tak okazałe, jak w przypadku kredytów gotówkowych i kart kredytowych, czyli tzw. niecelowych produktów bankowych. Kredyty celowe – mieszkaniowe, a zwłaszcza ratalne, były mniej dotknięte i bardzo szybko wyszły z zapaści covidowej. Kredyty ratalne już w maju 2020 r. – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

- Źródłem tak dobrej koniunktury jest zarówno ogromny wzrost popytu, jak i większa skłonność banków do udzielania kredytów, widoczna w poluzowaniu wymagań między innymi w zakresie wkładu własnego. Wzrost średniej kwoty kredytu mieszkaniowego z grubsza odpowiada średniemu wzrostowi cen nieruchomości. W nowej sprzedaży rośnie udział kredytów udzielanych na 30 i więcej lat. Obecnie to 15,4 proc. wartości wszystkich udzielanych kredytów, rok temu było to 13,8 proc. Zdolność kredytową, przy wzroście średniej kwoty zaciąganego kredytu oraz przy nadal niskim poziomie stóp procentowych, zapewniają dwa czynniki. Pierwszym jest wydłużanie umownego okresu kredytowania a drugim wzrost wynagrodzeń. Według GUS, w I kwartale br., wynagrodzenia wzrosły o 6,6 proc. r/r. I to właśnie te dwa czynniki determinują możliwość zaciągania wyższego kredytu mieszkaniowego przy wzroście cen nieruchomości – puentuje prof. Rogowski.

BIK przypomina, że oceniając wartość akcji kredytowej w kwietniu 2021 r., w porównaniu do kwietnia 2020 r. musimy pamiętać, że był to największy w okresie pandemii dołek na rynku kredytowym w przypadku kredytów gotówkowych, kart kredytowych i kredytów ratalnych. Wystąpiło wówczas bardzo duże ograniczenie akcji kredytowej, szczególnie w przypadku kredytów gotówkowych i kart kredytowych. Skutkiem tego, w kwietniu 2021 r. mamy efekt niskiej bazy. Stąd częściowo wynikają wysokie dynamiki r/r w przypadku kredytów gotówkowych, limitów kartowych oraz kredytów ratalnych. W przypadku kredytów mieszkaniowych z uwagi na ich specyfikę opisaną powyżej dołek wypadł w lipcu 2020 r.

Kredyty gotówkowe mocno odbijaj

Sprzedaż kredytów gotówkowych była mocno dotknięta pandemią, ale wyraźnie odbija. W kwietniu sprzedano 231 tys. o wartości 5,39 mld zł, to więcej niż rok temu odpowiednio o 97 proc. i 133 proc. (niewielkie były spadki względem marca). Po czterech miesiącach sprzedaż tych kredytów wyniosła 881 tys. i 19,8 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 0,2 proc. i 10,9 proc. W okresie styczeń - kwiecień 2021 r. już ponad połowa (53 proc.) wartości udzielonych kredytów dotyczy przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł, w którym kredyty powyżej 500 tys. zł stanowiły 24,1 proc. Widać, że w czterech pierwszych miesiącach 2021 r. jest duże zróżnicowanie. Wysokie dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczyły tylko kredytów z dwóch przedziałów tj.: od 350 do 500 tys. zł i powyżej 500 tys. zł, odpowiednio w ujęciu liczbowym (+18,2 proc.) i (+39,6 proc.) oraz wartościowym (+19,1 proc.) i (+43,5 proc.). W pozostałych przedziałach zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dynamiki nie przekroczyły (+5 proc.). To kontynuacja trendów z poprzednich miesięcy. Dla kredytów gotówkowych, średnia wartość udzielonego w kwietniu 2021 r. kredytu to 23 325 zł – to wzrost o 17,8 proc. w stosunku do kwietnia 2020 r.

Częściowo tak wysokie dynamiki sprzedaży są efektem niskiej bazy z kwietnia zeszłego roku. Ale nie tylko, bowiem jest jeszcze jeden powód – wzrost udziału kredytów udzielonych na wysokie kwoty oraz na dłuższy umowny okres finansowania. - Najwyższe dodatnie dynamiki akcji kredytowej w kwietniu 2021 r. zarówno w ujęciu liczbowym (L), jak i wartościowym (W) dotyczyły kredytów wysokokwotowych z dwóch przedziałów kwotowych 30 – 50 tys. zł oraz powyżej 50 tys. zł, odpowiednio (+16,7 proc. L) i (+16,3 proc. W) oraz (20,9 proc. L) i (15,2 proc. W). Dobra koniunktura na rynku kredytów gotówkowych dotyczy więc kredytów na wyższe kwoty, powyżej 50 tys. zł, które stanowią już 45 proc. wartości sprzedaży w pierwszych czterech miesiącach 2021 r. Jeżeli dodamy do tego jeszcze kredyty z przedziału 30 – 50 tys. zł, to ich udział zwiększa się do 66 proc. W ujęciu liczbowym udział kredytów z tych dwóch przedziałów to ok. 1 akcji kredytowej. Warto dodać, że kredyty na wyższe kwoty banki zazwyczaj udzielają znanym już sobie klientom – wyjaśnia prof. Rogowski.

Ujemne dynamiki liczby  kredytów gotówkowych w okresie styczeń - kwiecień 2021 r., wystąpiły jedynie w dwóch najniższych przedziałach wartości udzielanych kredytów – do 5 tys. zł (-13,9 proc.) oraz 5 – 10 tys. zł (-0,9 proc.). W ujęciu wartościowym ujemna dynamika dotyczyła tylko kredytów do 5 tys. zł (-6,4 proc.). Widzimy już to zjawisko od początku pandemii. - Choć w pierwszym okresie pandemii banki bardzo ostrożnie udzielały kredytów gotówkowych na wyższe kwoty, to już od kilku miesięcy widzimy odwrotne zjawisko. Obecnie banki są mniej skłonne udzielać  kredytów na niskie kwoty, które służą m.in. pokryciu luki w bieżącym budżecie domowym. Ciekawym zjawiskiem jest również obserwacja w zakresie umownego okresu kredytowania, udzielanego przez banki w czasie pandemii. Bowiem od maja do września 2020 r. średni okres kredytowania uległ skróceniu w porównaniu z pierwszymi czterema miesiącami 2020 r. Przyczyniło się to do ograniczenia akcji kredytowej w zakresie kredytów wysokokwotowych w początkach pandemii - dodaje.

Od października 2020 r. banki zaczęły wydłużać umowny okres kredytowania, który obecnie wynosi już 53 miesiące. Takie działania, przy niskich stopach procentowych i stabilnych dochodach, umożliwiają udzielanie kredytów gotówkowych na wyższe kwoty. Konieczna jest jednak obserwacja tego trendu w kolejnych miesiącach. - Kredyty powyżej 50 tys. zł mają szkodowość po 37 miesiącach od udzielenia na poziomie 9,5 proc. przy szkodowości na poziomie 4,8 proc. dla kredytów gotówkowych do 4 tys. zł. Pozytywną informacją jest to, że pandemicznej akcji kredytowej (kredyty udzielone w 2020 r.), jak na razie, to negatywne zjawisko nie dotyczy. Wysokokwotowe kredyty gotówkowe z tego okresu charakteryzują się niższą szkodowością od niskokwotowych. Może być to wynikiem udzielania tych kredytów bardziej wiarygodnym, znanym już bankowi klientom. Według mnie to właśnie segment wysokokwotowych kredytów gotówkowych nadal musi być stale i kompleksowo monitorowany w aspekcie potencjalnego wzrostu ryzyka kredytowego – puentuje prof. Rogowski.

Hossa w kredytach ratalnych trwa w najlepsze

W przypadku kredytów ratalnych możemy mówić o trwającej już od kilku miesięcy hossie. W kwietniu 2021 r. w ujęciu liczbowym banki udzieliły ich o 24,2 proc. więcej w porównaniu z kwietniem 2020 r., czyli pierwszym pandemicznym miesiącem.

- W przypadku kredytów ratalnych wzrost akcji kredytowej w kwietniu wyniósł 75 proc. w ujęciu wartościowym. W tym przypadku, podobnie jak w kredytach gotówkowych, dużą rolę odgrywa efekt bazy – kwietniowy dołek z 2020 r. Niemniej, wzrosty są bardzo duże, a wynikają w głównej mierze z braku jeszcze w kwietniu możliwości realizacji popytu na usługi, który w sposób naturalny przesunął się na popyt związany z dobrami trwałego użytku, gdzie nie ma tak dużych ograniczeń po stronie podażowej (e-commerce). Zakupom na raty sprzyja środowisko ultraniskich stóp procentowych, które skłaniają do zakupów (0 proc. RRSO), a nie do oszczędzania – wyjaśnia główny analityk BIK.

Podobnie jak w przypadku kredytów gotówkowych, wysoki wzrost dynamiki sprzedaży kredytów ratalnych ma charakter selektywny. Najwyższe, ponad 50 proc., dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów w okresie styczeń – kwiecień br. dotyczyły kredytów ratalnych na wyższe kwoty, tzn. z przedziału 5- 10 tys. zł (+55,2 proc.) oraz powyżej 10 tys. zł (+57,1 proc.). Kredyty ratalne do 1 tys. zł mają dynamikę jedynie na poziomie (+1,2 proc.). W ujęciu wartościowym występuje takie samo zjawisko.

W okresie styczeń – kwiecień 2021 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku, w ujęciu wartościowym banki udzieliły kredytów z przedziału 5-10 tys. na kwotę wyższą o (+54,1 proc.), w przedziale powyżej 10 tys. zł o (+46,8 proc.), natomiast kredytów niskokwotowych do 1 tys. zł - na kwotę wyższą jedynie o (+2,2 proc.).

- Na raty finansowane są zakupy droższych aktywów. Zamożniejsze gospodarstwa domowe kupują w ten sposób, np. droższy sprzęt RTV/AGD, elektronikę czy meble, samochody. Jest to działanie racjonalne, bowiem przy rosnącej inflacji i ujemnych realnych stopach procentowych, wartość realna raty spada. Wysoka inflacja przy niskiej, a nawet zerowej stopie procentowej, jest sprzymierzeńcem kupowania na raty – stwierdza główny analityk BIK. Średnia wartość kredytu ratalnego w kwietniu 2021 r. to 4 755 zł i jest ona wyższa niż w kwietniu rok temu o 40,9 proc.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny