Początek II półrocza to dobra okazja, by powrócić do opisywanej przez nas – na łamach „Parkietu” m.in. w końcówce 2021 roku – koncepcji tzw. portfela edukacyjnego. Pomysł polega na tym, by w jak najprostszej, „lekko strawnej” postaci zaprezentować: (a) zalety długoterminowego inwestowania, (b) mechanizm działania dywersyfikacji.
Dywersyfikacja w pigułce
Przypomnijmy na wstępie, z jakich aktywów zbudowany jest nasz portfel „edukacyjny”. Dążąc do maksymalnego uproszczenia tematu, z całego, ciągle powiększającego się „oceanu” dostępnych aktywów finansowych, wyłowiliśmy tylko trzy. Każda z tych pozycji ma reprezentować jedną z trzech głównych, klasycznych klas aktywów: akcje, obligacje, metale szlachetne.
Akcje w naszym portfelu reprezentuje indeks krajowych małych spółek (sWIG80, wcześniej WIRR) w wersji TR (total return), czyli z uwzględnieniem reinwestycji dywidend. Obligacje reprezentowane są przez indeks krajowych, hurtowych papierów skarbowych o stałym oprocentowaniu (TBSP, a przed 2007 rokiem – odpowiedni indeks Bloomberga). Z kolei przedstawicielem metali szlachetnych jest złoto, denominowane w PLN. Widać zatem, że nasz portfel edukacyjny jest zbudowany z punktu widzenia polskiego inwestora.
Podkreślmy jeszcze raz, że dla celów edukacyjnych chodzi nam o maksymalne uproszczenie tematyki składu portfela. Wcale nie twierdzimy, że wymienione trzy pozycje są „jedynie słusznymi” kandydatami. W praktyce wyobrazić sobie można przecież dużo bardziej skomplikowane portfele, złożone z akcji nie tylko polskich, ale też zagranicznych, oraz z różnych kategorii obligacji (nie tylko skarbowych stałokuponowych, ale też zmiennokuponowych i korporacyjnych). Pole do popisu jest bez wątpienia duże.