Posiadacze akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie mogą mieć powody do zadowolenia. Koniunktura w tym roku do tej pory sprzyjała zarabianiu. Mimo geopolitycznych zawirowań na świecie od początku roku WIG poszybował w górę o ok. 30 proc., ustanawiając nowy rekord wszech czasów.
Akcje najbardziej rozchwytywanych spółek, wywodzące się z trzech najważniejszych części rynku, zapewniły swoim posiadaczom dużo atrakcyjniejsze stopy zwrotu. Czy jest jeszcze miejsce na dalsze wzrosty?
Przebudzenie PGE i Orlenu
W bieżącym roku duże spółki z WIG20 wróciły do łask, będąc motorem hossy na krajowym parkiecie. To w dużej mierze efekt wzrostu zainteresowania naszym rynkiem i powrotu największych polskich spółek na radary inwestorów zagranicznych.
To odwrócenie sytuacji z 2024 roku, gdy duże spółki były największym rozczarowaniem dla posiadaczy akcji. Największym beneficjentem tej zmiany były akcje PGE, które mogą się pochwalić stopą zwrotu na poziomie ok. 85 proc. Po latach rozczarowań w końcu rynek dostrzegł potencjał w mocno przecenionych papierach spółek z sektora, co w tym roku wywindowało wyceny.
– Przez lata krajowe spółki energetyczne były „tematem nieinwestycyjnym” dla zagranicy przez brak perspektyw dla wypłaty dywidendy, rosnące zalewarowanie przez pogarszającą się ekonomikę aktywów węglowych, nietrafione inwestycje, niedostateczny rozwój OZE i wadliwy „corporate governance” – zauważają analitycy Trigon DM.