W cenach polskich akcji jest już bardzo mocne odbicie PKB

Krajowy rynek zapewne miał w I półroczu sporo racji, dyskontując z wyprzedzeniem spodziewany przez ekonomistów wzrostowy kierunek dynamiki polskiego PKB w kolejnych kwartałach. Ale skala oczekiwań gospodarczych implikowanych przez zwyżkę WIG-u wydaje się szokująco optymistyczna.

Publikacja: 01.07.2023 19:28

W cenach polskich akcji jest już bardzo mocne odbicie PKB

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Koniec półrocza to dobra okazja, by bliżej przyjrzeć się zależnościom między polskimi akcjami a tym, co dzieje się w rodzimej gospodarce. Jak z tego punktu widzenia interpretować to, że 12-miesięczna zmiana WIG-u jest w końcówce czerwca (w chwili pisania tego artykułu) w okolicach +25 proc.? Jednocześnie efekt niskiej bazy będzie powodował, że nawet przy stabilnym WIG-u w kolejnych miesiącach jego roczna dynamika będzie wspinała się na jeszcze wyższe pułapy (o tym dokładniej – w dalszej części artykułu).

Jak te pokaźne postępy polskiego rynku w I półroczu (i zarazem w całym okresie od jesiennego dołka) mają się do sytuacji gospodarczej, rozpatrywanej przez pryzmat dynamiki PKB, czyli najbardziej „twardej z twardych” danych makro?

WIG wyprzedza PKB

Przyglądając się wykresowi zestawiającemu wahania realnego produktu krajowego brutto z roczną dynamiką WIG-u, nietrudno oprzeć się wrażeniu, że w poprzednich latach krajowy rynek akcji perfekcyjnie dyskontował z wyprzedzeniem – które można szacować na umowne cztery miesiące – zarówno postpandemiczny boom ekonomiczny, jak i późniejsze ostre hamowanie, które w I kwartale br. zepchnęło roczną zmianę PKB do -0,3 proc.

Ponieważ korelacja między WIG-iem i PKB w ostatnich kilku latach była bliska ideału (w dawniejszych dziejach poziom korelacji był zmienny), to aż dosłownie prosi się, by spróbować wywnioskować na tej podstawie, co rynek akcji ma nam do powiedzenia odnośnie do koniunktury gospodarczej. Otóż wygląda na to, że jest to wizja... bardzo optymistyczna. Dosłowne potraktowanie naszego wykresu sugerowałoby, że obecna dynamika WIG-u – w końcówce półrocza – dyskontuje, ze wspomnianym wyprzedzeniem, skok rocznej zmiany PKB do... +6 proc. w okolicach IV kwartału (biorąc poprawkę na konwersję między danymi miesięcznymi i kwartalnymi – miesięczne sugerują okolice października).

Nie trzeba chyba przekonywać, że taki scenariusz, dotyczący przecież nie tak odległej przyszłości, dramatycznie odbiega w górę od obecnego tzw. konsensusu ekonomistów. Przykładowo, z podniesionej ostatnio ścieżki PKB prognozowanej przez ekspertów PKO BP wynika, że co prawda gospodarka faktycznie zacznie wychodzić z dołka z I kwartału, ale jeszcze w II kwartale roczna zmiana PKB była ciągle ujemna, a do IV kwartału dojdzie raptem do +2,7 proc. r./r.

Czytaj więcej

Ile czasu do finału hossy po domniemanym „Fed pivot”?

Szokująca wizja

A te rozbieżności między bardzo optymistyczną wizją implikowaną przez rynek akcji a projekcjami ekonomistów to i tak dopiero część całej opowieści. Pokuśmy się o prostą symulację. Zobaczmy, co stałoby się z 12-miesięczną dynamiką WIG-u, gdyby założyć teoretycznie, że indeks będzie stał w miejscu, na obecnym poziomie. Okazuje się, że w takim hipotetycznym scenariuszu WIG znalazłby się w szczytowym punkcie ponad 45 proc. wyżej (!) niż rok wcześniej. To dzieło statystycznego efektu niskiej bazy.

Trzymając się nadal efektu wyprzedzenia (4 miesiące) i korelacji pokazanej na wykresie, taki stan rzeczy sugerowałby, że tempo PKB powinno teoretycznie sięgnąć jakichś... 8 proc. w okolicach przełomu lat. Czyli jak za najlepszych czasów w trakcie postpandemicznego boomu, napędzanego przez ultraniskie stopy procentowe i zastrzyki fiskalne, zarówno w Polsce, jak i na świecie! Nie trzeba chyba dodawać, że tymczasem obecne realia są zgoła odmienne (stopy w USA i strefie euro najwyższe od lat 2007–08).

Przecierając oczy ze zdumienia wobec tej malowniczej wizji, kreślonej przez krajowy rynek akcji, można dojść do następującego wniosku: albo prognozy ekonomistów na kolejne kwartały są obecnie dramatycznie zaniżone, albo też rynek przesadził w swym optymizmie odnośnie do trajektorii wzrostu gospodarczego.

Racja co do kierunku, ale niekoniecznie zasięgu odbicia?

Być może dodatkowych wskazówek na ten temat należy poszukiwać, odwołując się do kontekstu globalnego. Wskaźnik wyprzedzający OECD dla krajów z grupy G20 w ostatnich miesiącach, częściowo również za sprawą rewizji sięgających wstecz, wykonał wyraźny zwrot. Po okresie kilkunastomiesięcznej zniżki zawrócił w górę, co zdaje się uzasadniać oczekiwania odbicia dynamiki również polskiego PKB.

Również i w tym przypadku nietrudno jednak o diagnozę, że WIG wyszedł daleko do przodu względem rozmiarów odbicia gospodarek sygnalizowanego przez OEDC CLI.

Już obecna dynamika krajowego indeksu giełdowego historycznie byłaby skorelowana z dość zaawansowaną – a nie dopiero startującą – zwyżką wskaźnika OECD (a co dopiero, gdyby powrócić znów do wspomnianej wcześniej symulacji dynamiki WIG-u w kolejnych miesiącach).

Reasumując, wiele wskazuje na to, że krajowy rynek akcji miał w I półroczu dużo racji, dyskontując odbicie dynamiki polskiego PKB w kolejnych kwartałach. Można mieć jednak sporo obaw co do skali tych optymistycznych oczekiwań, z których wynika wizja boomu takiego jak w okresie postpandemicznej monetarno-fiskalnej stymulacji.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?