W środę minęło 90 dni od wyznaczonego przez prezydenta USA Donalda Trumpa rozejmu handlowego. Biały Dom spodziewał się, że w czasie tej pauzy wiele krajów zawrze umowy handlowe ze Stanami Zjednczonymi, regulujące kwestie wysokości ceł oraz barier pozataryfowych. Peter Navarro, doradca prezydenta Trumpa, obiecywał nawet w kwietniu „90 umów w ciągu 90 dni”. W ostatnich tygodniach władze USA wyraźnie jednak studziły oczekiwania. Zarówno sekretarz skarbu Scott Bessent , jak i sekretarz handlu Howard Lutnick twierdzili niedawno, że dojdzie do zawarcia 12 umów handlowych. Trump wysłał w poniedziałek listy do władz 14 krajów, w których zagroził im podwyżkami ceł wchodzącymi w życie od 1 sierpnia. We wtorek wieczorem powiedział, że to termin nieprzekraczalny. Zapowiedział również wprowadzenie 50 proc. cła na miedź i ceł sektorowych na farmaceutyki (dochodzących do 200 proc.) i półprzewodniki.
Trudne negocjacje
Czy wojny handlowe przyniosły mu jednak jakiś sukces? Jeśli sukces mierzyć liczbą porozumień handlowych, to wyniki okazały się rozczarowujące. Administracja Trumpa zawarła bowiem w ciągu 90 dni „rozejmu” jedynie trzy umowy tego typu: z Wielką Brytanią, z Chinami oraz z Wietnamem.
Porozumienie z Wielką Brytanią zostało zawarte w czerwcu. Przewiduje ono cięcie stawki ceł na brytyjskie samochody z 27,5 proc. do 10 proc., a na silniki lotnicze oraz części do samolotów z 10 proc. do zera. Wielka Brytania jest też jak dotąd jedynym krajem wyłączonym z amerykańskich sektorowych ceł na stal i aluminium, wynoszących 50 proc. Część szczegółów tej umowy nie została jednak jeszcze dopracowana.
Umowa z Chinami została zawarta pod koniec czerwca – bez szczególnej celebry z obu stron. Jej pełna treść nie została ujawniona. Wiadomo jednak, że USA zgodziły się obciąć główną stawkę celną na produkty z Chin ze 145 proc. do 55 proc. (z czego 20 pkt proc. to karne cło nałożone w związku z napływem fentanylu do USA, a 25 pkt proc. to stawka nałożona za pierwszej kadencji Trumpa). Chiny obcięły swoją podstawową stawkę ceł na amerykańskie dobra ze 125 proc. do 10 proc. Amerykanie poluzowali przepisy dotyczące ceł nakładanych na towary sprowadzane z Chin za pośrednictwem poczty, a także ograniczenia dotyczące eksportu etanolu i półprzewodników do Chin. Zgodzili się też wstrzymać ograniczenia na przyjmowanie chińskich studentów na amerykańskie uniwersytety. Chiny poluzowały natomiast restrykcje na eksport metali ziem rzadkich do USA (zostawiając sobie jednak biurokratyczne narzędzia sterowania tym eksportem).