Powiedzieć, że ten rok na warszawskiej giełdzie jest trudny dla inwestorów, to tak jakby nic nie powiedzieć. Główne indeksy są na wyraźnych minusach, a WIG20 „walczy” o miano najgorszego indeksu na świecie. I idzie mu to całkiem nieźle – od początku roku jest już ponad 30 proc. pod kreską. Lista wyzwań, z jakimi musi mierzyć się nasz rynek, wydaje się nie mieć końca. Napaść Rosji na Ukrainę i postrzeganie Polski jako kraju blisko wojennego frontu, widmo recesji czy kryzysu gazowego, polityczny drenaż ważnych sektorów naszego rynku, mocny dolar... Problemy można wymieniać i wymieniać.
Nie dziwi więc fakt, że nastroje wśród inwestorów są fatalne. Niestety, analitycy i zarządzający nie mają dobrych wieści. W tym roku ich zdaniem raczej nie ma co liczyć na wyraźną poprawę sytuacji, i to zarówno, jeśli chodzi o WIG20, mWIG40 jak i sWIG80. W tych czarnych scenariuszach można doszukać się jednak też pozytywów. Ale należy oczekiwać ich raczej w 2023 r.
WIG20 pozostanie słaby
„Parkiet” postanowił zadać analitykom z biur maklerskich i zarządzającym z TFI pytanie, na jakim poziomie będą WIG20, mWIG40 oraz sWIG80 na koniec tego roku oraz co czeka indeksy za rok o tej porze. Eksperci zgodnie podkreślali, że prognozowanie przyszłości w obecnych warunkach jest wyjątkowo trudne i obarczone dużym ryzykiem. Niemniej jednak w naszej ankiecie wzięło udział w sumie 20 analityków i zarządzających. Ich nastroje, tak jak i nastroje inwestorów indywidualnych, pozostają minorowe.
Panuje przekonanie, że na mocniejsze odbicie w tym roku na warszawskiej giełdzie nie ma co liczyć. Co prawda rozpiętość prognoz dla indeksu WIG20 sięga od 1100 do 1800 pkt, jednak średnia wskazań dla tego wskaźnika mówi, że na koniec roku osiągnie on wartość 1450 pkt. Tak samo kształtuje się mediana.