Zdaniem analityków w 2022 roku wielu spółkom będzie trudniej o poprawę wyników, a w niektórych przypadkach trzeba się liczyć z ich pogorszeniem. Główną przeszkodą będą rosnące koszty surowców, energii, transportu czy płac. Do tego dochodzą też wyższe koszty finansowe związane z podwyżkami stóp procentowych. Dodatkowym wyzwaniem jest trwająca wojna za naszą wschodnią granicą, która dla firm zaangażowanych na rynkach wschodnich wiąże się z utratą znaczącej części przychodów z tego kierunku.
Coraz trudniejsze otoczenie
W ocenie Adama Zajlera, analityka Millennium DM, negatywny splot czynników ekonomicznych, wzajemnie na siebie oddziałujących, będzie trudny do złagodzenia w najbliższych kwartałach. – Obwiązująca przez lata polityka taniego pieniądza dała solidne podstawy dla inflacji, jej wyzwalaczem stały się zerwane łańcuchy dostaw, a kryzys energetyczny wywołany przez Rosję jedynie dolał oliwy do ognia. Jak dotąd spółki borykały się z problemem rosnących kosztów, które z zaskakującą łatwością przerzucały na swoich klientów. Co więcej, spora część z nich realizowała to tak skutecznie, że udawało się im wypracować rekordowe zyski, czego przykładem są spółki paliwowe i energetyczne. Było to możliwe w pierwszej fazie wzrostu inflacji, kiedy konsumenci wręcz przyspieszali zakupy. Faza ta najprawdopodobniej już wygasa i nadchodzi czas zaciskania pasa, co dla firm będzie oznaczać ograniczanie marż. W dodatku na nieszczęście dla Polski, na zależności gazowej od Rosji ucierpią Niemcy, czyli najważniejszy partner sporej części krajowych firm. Z tego powodu niewiele branż uchroni się przed znaczącym pogorszeniem wyników, a rodzynkami pozostaną prawdopodobnie już wspomniane. Chyba że rząd zrealizuje zapowiedzi zagospodarowania tych ponadnormatywnych zysków – wyjaśnia.
Koszty nie wyzwaniem
W tym roku spółki muszą się przede wszystkim liczyć ze wzrostem kosztów, który dotyka coraz więcej branż. – Rosnące stopy procentowe powodują wzrost kosztów finansowych. Ponadto, tak jak wskazują badania NBP, wyzwania po stronie kosztu surowców czy napięcia w łańcuchach dostaw będą wywierały presję na koszty operacyjne. Skokowy wzrost cen prądu czy gazu jest często szokowym wyzwaniem dla firm, czego weryfikacja będzie następowała przy zbliżającym się sezonie publikacji wyników za I półrocze br. Ostatecznie niska stopa bezrobocia i wzrost pensji minimalnej, pomimo napływu pracowników z Ukrainy, powoduje wzrost kosztów wynagrodzeń – wylicza Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Secutrities. Teoretycznie inflacyjne otoczenie sprzyja przerzucaniu wzrostu kosztów na klientów, jednak jego zdaniem tempo wzrostu kosztów oraz rosnące ryzyko recesji czy stagflacji ogranicza transmisję kosztów i zwiększa ryzyko negatywnego zaskoczenia wynikami.
W ocenie analityków kluczem do poprawy wyników jest utrzymanie dobrej koniunktury zapewniającej popyt, a także zdolności samych firm do podnoszenia cen produktów w warunkach rosnących kosztów surowców, pracy, energii czy transportu. Część spółek ma jednak na tym polu dość ograniczone możliwości. Do tego niektóre firmy muzą się liczyć z możliwością osłabienia popytu, co będzie efektem kurczących się możliwości zakupowych konsumentów. W takiej sytuacji są Amica i Forte. – Obie spółki zmagają się obecnie zarówno z niekorzystnym otoczeniem makroekonomicznym wpływającym na popyt, jak i rosnącą stroną kosztową, obniżającą marże – wskazuje Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. – W przypadku Forte wyzwaniem są przede wszystkim pogorszenie się nastrojów konsumenckich i spowolnienie na rynku nieruchomości, które wpłynie na mniejszą chęć konsumentów do zakupu nowych mebli. Z kolei koszty będą nadal rosły z uwagi na wyższe ceny energii, wynagrodzenia oraz droższe komponenty do produkcji. Przy stosunkowo wysokiej bazie wynikowej z 2021 r., możemy obserwować więc wyraźny, dwucyfrowy spadek wyników r./r. w nadchodzących kwartałach – wyjaśnia.