Odbicie pod koniec poniedziałkowej sesji podniosło wartość giełdową Tesli o ponad 50 miliardów dolarów i po intensywnym wzroście odrobiło 8 procent do rekordu z sierpnia.
„Tesla da jeden z największych przyrostów indeksu S&P 500 w ostatniej dekadzie, a tym samym wygeneruje jedną z największych transakcji finansowania w historii S&P 500" - głosi komentarz S&P Dow Jones Indices. Z wartością giełdową przekraczającą 400 miliardów dolarów Tesla będzie jedną z najcenniejszych firm, jakie kiedykolwiek dodano do powszechnie stosowanego indeksu giełdowego, z ponad 95 proc. istniejących składników S&P 500 – pisze Reuters.
Wiadomości te są oficjalnym imprimatur giełdowym dla firmy, która zrobiła więcej niż ktokolwiek inny, aby wprowadzić samochody elektryczne do głównego nurtu i są ukoronowaniem trzech dni pełnych wydarzeń dla Elona Muska, jej dyrektora generalnego. W niedzielę jego SpaceX wysłał czterech astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną z pierwszą komercyjną misję załogową dla prywatnej firmy kosmicznej. Musk, który wielokrotnie argumentował, że obawy dotyczące Covid-19 są przesadzone, powiedział również w weekend, że „najprawdopodobniej" miał „umiarkowany przypadek" choroby. Fakt, że Tesla w dużym stopniu polegała na sprzedaży kredytów regulacyjnych, aby osiągnąć cztery kwartały skumulowanych zysków - jeden z warunków przystąpienia do indeksu S&P 500 - wzbudził niepewność co do tego, czy komitet nadzorujący indeks udzieli pozwolenia. Programy emisji dla środowiska na całym świecie, takie jak program pojazdów o zerowej emisji (ZEV) w Kalifornii, przyznają kredyty producentom samochodów, którzy produkują i sprzedają pojazdy elektryczne. Tesla zapowiedziała, że oczekuje się, że zyski z kredytów, które nie odzwierciedlają wyników jej podstawowej działalności, spadną w przyszłości.
Tesla otrzymuje kredyty za sprzedaż pojazdów elektrycznych, a następnie zarabia, sprzedając je innym firmom, które nie spełniają wymogów regulacyjnych dotyczących produkcji własnych takich pojazdów. W pierwszej połowie 2020 roku odnotowałaby stratę, gdyby nie kredyty. Jednak wzrost zysku w trzecim kwartale wskazywał na lepsze wyniki bazowe. W przeszłości komitet indeksu powoli przyjmował spółki, których akcje zyskały na wartości, zwłaszcza gdy euforia jest związana z nową technologią. Został skrytykowany za to, że nie działał szybciej podczas boomu technologicznego pod koniec lat 90.
Wielu inwestorów uważa, że ??akcje Tesli są w bańce, a niektórzy ostrzegają przed dodaniem ich do indeksu S&P 500 przy obecnych poziomach. „(Poniedziałkowy) skok ceny oznacza, że ??emeryci i inni inwestorzy indywidualni, którzy lokują swoje pieniądze w funduszach indeksowych zobaczą, jak część ich pieniędzy trafi na akcje Tesli po cenie nawet wyższej niż ich kontrowersyjnie wysoka cena sprzed S&P. To wada inwestowania w indeksy dla konserwatywnych inwestorów "- ostrzegł w e-mailu Erik Gordon, profesor Ross School of Business na Uniwersytecie Michigan.