Niemcy: Inflacja PPI w Niemczech znalazła się na poziomie 0,3% mdm, zgodnie z oczekiwaniami. W ujęciu rdr wyniosła ona 3%, nieco więcej od oczekiwań (2,9%).
Węgry: W maju wynagrodzenia na Węgrzech wzrosły o 10,9% w ujęciu rdr.
Naszym zdaniem: W bieżącym tygodniu amerykański dolar pnie się w górę. Mimo słabego rozpoczęcia tygodnia, indeks BOSSAUSD utrzymał się powyżej poziomu 80 pkt. i przez większość tygodnia pozostawał pod presją popytu. Zwyżkom notowań tej waluty sprzyjało m.in. wystąpienie Jerome Powella w amerykańskim Kongresie, w którym szef Fed potwierdził zamiar dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Fed.
Niemniej, wczoraj USD zdołał wzrosnąć jedynie nieznacznie, ponieważ ostatnie kilka godzin sesji było okresem osłabiania się amerykańskiej waluty. Wszystko za sprawą słów Donalda Trumpa, który wczoraj wyraził opinię, że silny dolar stawia amerykańską gospodarkę w niekorzystnej sytuacji – podczas gdy wartość chińskiego juana „spada jak kamień". Prezydent Stanów Zjednoczonych nawiązał także do działań Rezerwy Federalnej, wyrażając niezadowolenie z zamiaru dalszego zacieśniania polityki monetarnej i obawy, że takie działania Fed przełożą się na mniejszą konkurencyjność gospodarki USA.
Oczywiście później Biały Dom wydał oficjalny komunikat, stanowiący o tym, że prezydent USA szanuje niezależność Rezerwy Federalnej i nie ma zamiaru wpływać na decyzje tej instytucji. Niemniej, słowa Trumpa zdążyły istotnie przełożyć się na wartość dolara – chociażby skłaniając osoby, które wahały się z decyzją o kupnie dolara, do jej odłożenia w czasie.
W przypadku kursu EUR/USD, słowa Trumpa przyczyniły się do utrzymania notowań tej pary walutowej ponad poziomem 1,16. Efekt ten trwa zresztą również dzisiaj rano, ponieważ notowania EUR/USD poruszają się w okolicach 1,1640. Do końca bieżącego dnia trudno będzie już o istotne dane makro, mogące zmienić ten układ. W centrum uwagi może znaleźć się wystąpienie szefa Fed z St. Louis, Jamesa Bullarda, albo ewentualne wypowiedzi nawiązujące do wczorajszych słów Donalda Trumpa.