Ostatnie godziny przyniosły pokaz siły dolara na rynku. Wpierw inwestorzy otrzymali mocne dane makro z USA, gdzie usługowy ISM (odpowiednik PMI) wzrósł do najwyższych poziomów od 1997r., a raport ADP (często traktowany jako wstęp do piątkowych NFP) za wrzesień wyniósł 230k. Ponadto wieczorne wystąpienie J. Powell'a potraktowane zostało jako jastrzębie, gdyż dopuścił on możliwość podwyżek stóp procentowych powyżej „stopy neutralnej", a sam wzrost gospodarki USA określił jako „znakomity". W reakcji na ww. wydarzenia rentowności 10-letnich papierów USA podbiły do 7-letnich szczytów, co wsparło wycenę USD. Lokalnie RPP nie przyniosła większych emocji – stopy pozostały niezmienione, podobnie jak sam komunikat. Ciekawiej było za to na konferencji po posiedzeniu, gdzie padły odniesienia do niestandardowych środków polityki monetarnej (bez potrzeby użycia). Co ciekawe część obserwatorów zareagowała na komentarz dot. celu inflacyjnego RPP – wcześniej zakładano punktowe ujęcie (2,5% +-1%), a wczoraj określony został jako 1,5-3,5%, co sugerowałoby potencjalnie dłuższy okres bez zmiany stóp. W szerszym ujęciu wycena PLN pozostaje powiązana z nastrojami na rynkach globalnych – mocniejszy dolar podbija jednak presję podażową.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Globalny kalendarz wydarzeń na dziś zawiera głównie wskazania makro z USA, gdzie poznamy m.in. wnioski o zasiłek czy zamówienia na dobra trwałe. Inwestorzy najpewniej w dalszym ciągu obserwować będą temat Włoch oraz czekać na jutrzejsze dane z amerykańskiego rynku pracy.
Z rynkowego punktu widzenia widoczne jest podbicie presji podażowej na PLN, gdzie kurs EUR/PLN testuje okolice 4,30 PLN, co sugerować może przejściowe podbicie do 4,33 PLN. Również USD/PLN kieruje się w górne rejony kilkumiesięcznej konsolidacji (3,76-3,82 PLN).
Konrad Ryczko
Analityk