W PKP Cargo nadal nie doszło do rozwiązania sporu trwającego od kilku miesięcy pomiędzy zarządem a częścią działających w spółce związków zawodowych. Dwa dni temu (25 marca) odbyło się już czwarte spotkanie mediacyjne, które nie przyniosło żadnych rozstrzygnięć. W efekcie strony podpisały protokół rozbieżności. Wcześniej pobrane spotkania miały miejsce 31 stycznia oraz 6 i 28 lutego. Mediatorem jest osoba wyznaczona przez ministrę rodziny, pracy i polityki społecznej.
Maciej Jankiewicz, członek zarządu ds. finansowych pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo informuje, że zarząd cały czas jest w intensywnym dialogu ze stroną społeczną. - Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się wypracować rozwiązania znacząco poprawiające sprawność operacyjną naszej organizacji i znajdzie to odzwierciedlenie w redukcji kosztów i satysfakcji klientów - twierdzi Jankiewicz.
PKP Cargo, w właśnie opublikowanym komunikacie giełdowym, przekazała odpowiedzi udzielone na pytania zadane przez jednego z akcjonariuszy, w których również pojawiła się sprawa sporu zarządu ze związkami zawodowymi. Wynika z nich, że 1 grudnia ubiegłego roku odbyło się spotkanie dotyczące podwyżek wynagrodzeń zakończone podpisaniem dwóch dokumentów. Pierwszy dotyczył porozumienia zawartego z trzema organizacjami związkowymi, na mocy którego od 1 stycznia tego roku została wdrożona podwyżka wynagrodzeń. Średnio wyniosła ona 430 zł na jednego zatrudnionego dla pracowników wynagradzanych według tzw. zakładowego układu zbiorowego pracy, oraz odpowiednio do tej kwoty dla pracowników wynagradzanych według tzw. wskaźnika.
Czytaj więcej
W Polsce cały czas maleją wolumeny transportowanych koleją ładunków. Spółka oczekuje, że ten trend odwróci się m.in. dzięki wielkim projektom infrastrukturalnym. Chce też dalszej ekspansji w przewozach kontenerów do portów i krajów basenu Morza Śródziemnego.
Drugim dokumentem był protokół rozbieżności, w którym osiem związków zawodowych uczestniczących w negocjacjach podtrzymało postulat, aby wdrożyć podwyżki od 1 października 2023 r. Domagały się dodatkowo po średnio 400 zł dla pracowników wynagradzanych według zakładowego układu zbiorowego pracy i odpowiednio do tej kwoty dla pracowników wynagradzanych według wskaźnika. W związku z tym, że nie spełniono ich postulatów, wszczęły spór zbiorowy, który następnie przeszedł do etapu mediacji. Jeśli nie przyniosą one pozytywnych efektów, istnieje groźba strajku generalnego. Związki zawodowe już jakiś czas temu zagroziły jego przeprowadzeniem.