PTC to drugi obok P4, operatora sieci Play, zwycięzca przetargu na częstotliwości 1800 MHz, dzięki którym można świadczyć usługi ultraszybkiego mobilnego Internetu w technologii LTE.
T-Mobile zgarnął dwie paczki częstotliwości, a Play trzy, co daje możliwość oferowania usług wyższej jakości. T-Mobile też ma swoją inną przewagę. Od dłuższego czasu przygotowuje się do uruchomienia usług LTE, modernizując infrastrukturę. O to, by sieć była efektywna i rozległa, dba joint venture NetWorks! założone z Orange.
– Przeprowadziliśmy wymianę nadajników w 40 proc., a do końca roku chcemy zakończyć cały projekt – mówi Rakowski.
Choć z jego słów wynika, że możliwe jest połączenie sił trzech operatorów, to nie jest jasne, jak miałoby to wyglądać. Możliwości jest kilka. P4 może przystąpić do NetWorks!, ale równie dobrze mogłoby powstać drugie joint venture – PTC i P4. Trzecia opcja to umowy handlowe. Jedno jest pewne, jeśli P4 przystąpi do infrastrukturalnego projektu gigantów, zaskoczeni poczują się analitycy, którzy przewidywali mariaż P4 z Midasem, funduszem Zygmunta Solorza-Żaka.
Joergen Bang-Jensen, prezes P4, pytany o plany dalszej kooperacji z T-Mobile, mówił tylko, że firma wybiera dostawcę sieci. Może być nim NetWorks!.