Notowania ropy naftowej przez większość czasu w tym tygodniu znajdowały się pod wyraźną presją strony podażowej. Końcówka tygodnia przynosi wyhamowanie zniżek i próby odbicia notowań w górę – jednak ich zakres jest niewielki w porównaniu do wcześniejszych przecen. Ten tydzień ogólnie przynosi największą słabość cen ropy naftowej od maja-czerwca bieżącego roku, kiedy to przeceny skłoniły OPEC+ do większej rynkowej interwencji.
O ile jeszcze kilka tygodni temu notowania ropy naftowej rosły na skutek wydarzeń politycznych (głównie konfliktu na Bliskim Wschodzie), to obecnie inwestorzy z powrotem zaczynają kłaść akcent na rynkowe fundamenty. A te sprzyjają bardziej stronie podażowej.
Po pierwsze, wiele wskazuje na to, że stopy procentowe w USA utrzymają się na dotychczasowym poziomie do połowy 2024 roku – szanse na wcześniejsze obniżki są niewielkie, zwłaszcza w obliczu ostatnich słów Jerome Powella o tym, że inflacja nadal jest daleko od celu i wciąż wymaga aktywnego tamowania.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Po drugie, dane makro, które pojawiły się w ostatnich dniach w Chinach, USA i Europie, wskazują na wątłą kondycję sektora przemysłowego oraz ogólnie niezbyt dobre nastroje w biznesie. Dynamika wzrostu gospodarczego w kluczowych krajach świata nie jest może tragiczna, ale jest na tyle niewielka, że wspiera scenariusz stłumionego popytu na ropę na świecie.