Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od zniżki. Cena tego surowca nadal jednak przekracza kluczową barierę na poziomie 100 USD za baryłkę, a zniżki są ograniczone. Wynika to z faktu, że oprócz obaw związanych z popytem na ropę naftową, wciąż żywe są obawy o jej podaż.
W kwestii popytu, nadal najistotniejszym czynnikiem wpływającym na ceny ropy naftowej są obawy o recesję w globalnej gospodarce. Spowolnienie wzrostu gospodarczego niewątpliwie przełoży się na wykorzystanie ropy w przemyśle czy transporcie – co do tego już teraz nie ma wątpliwości. Obecnie najwięcej uwagi przyciąga sytuacja w Chinach, gdzie w związku z nowymi ogniskami zakażeń koronawirusem pojawiły się z powrotem restrykcje pandemiczne w różnych miastach.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Z kolei od strony podażowej, wiele pytań budzi przegłosowana właśnie w izbie niższej brytyjskiego parlamentu ustawa, narzucająca na producentów ropy naftowej dodatkowy podatek. Tzw. windfall tax (po raz pierwszy wprowadzony w Wielkiej Brytanii pod koniec lat 90. XX wieku) jest podatkiem narzucanym na branże/firmy, które notują ponadprzeciętne zyski. Tym razem naciski na powrót tego podatku są związane z sytuacją na rynku surowców energetycznych, a dokładniej, notujących ogromne zyski spółek z sektora naftowego, kontrastujących z trudną sytuacją konsumentów, muszących płacić krocie za paliwo.
Jak nietrudno się domyślić, firmy naftowe wyraziły sprzeciw, grożąc zmniejszaniem produkcji. Niemniej, jako rekompensatę i zachętę do nowych inwestycji w ustawie zawarto zapis o możliwości znaczącego odpisania od podatku inwestycji w zwiększanie produkcji. Na razie trudno więc jednoznacznie określić, jak firmy naftowe zareagują na podatek.