Notowania ropy naftowej rozpoczynają nowy tydzień od zniżki. Poprzedni tydzień także zakończył się dla tego surowca na minusie, co wynikało przede wszystkim z obaw związanych z recesją w globalnej gospodarce oraz związanym z nią spadkiem popytu na paliwa.
W ostatnich dniach do pogłębienia tych obaw przyczyniły się doniesienia z Chin o powrocie wzrostu liczby zakażeń, w tym pojawienia się w Szanghaju wariantu Omikron. Zważywszy na brak nabytej odporności Chińczyków na skutki zakażenia koronawirusem, jak również prowadzoną w Chinach politykę „zera tolerancji” dla Covid-19, wzrost liczby przypadków koronawirusa budzi uzasadnione obawy o ponowne wprowadzenie lockdownów w kluczowych metropoliach tego kraju. To oznaczałoby kolejne już uderzenie w tamtejszy popyt na paliwa, a warto zaznaczyć, że Chiny to jeden z największych na świecie konsumentów ropy naftowej.
O ile świat obawia się wpływu recesji na popyt na paliwa, to trzeba przyznać, że czynnik ten przynajmniej neutralizuje inny kluczowy problem: niepewność związaną z dostawami ropy naftowej do Europy w obliczu coraz surowszych sankcji, narzucanych przez UE na Rosję. Jednak to właśnie ta niepewność nieustannie sprawia, że ceny ropy naftowej pozostają na poziomach trzycyfrowych.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Wysokie ceny paliw są niewygodne politycznie praktycznie na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych. Z tej przyczyny amerykański prezydent, Joe Biden, gości właśnie z wizytą dyplomatyczną na Bliskim Wschodzie, aby rozmawiać na temat potencjalnego zwiększania produkcji m.in. przez Arabię Saudyjską. Jednak raczej nie ma co liczyć na szybkie deklaracje: USA muszą najpierw odbudować relacje z Saudyjczykami, co jest wyzwaniem w obliczu jednoczesnych negocjacji USA z Iranem, jak również współpracy Arabii Saudyjskiej i Rosji w porozumieniu naftowym OPEC+.