Notowania gazu ziemnego na rynku amerykańskim znów „rozpieszczają” spekulantów. Powróciła bowiem większa zmienność, którą napędza m.in. sytuacja pogodowa. Powody do zadowolenia mają jednak przede wszystkim ci, którzy zajęli długie pozycje.

W ostatnich dniach rynek gazu przeżywa powrót wyraźnie wyższej zmienności. Doświadczyć tego można było chociażby w poniedziałek. Dzienne minimum wypadło wtedy w okolicach 4,08 dol./mmBTU, czyli poniżej zamknięcia z ubiegłego tygodnia. Maksimum notowań ukształtowało się z kolei w okolicach 4,30 dol./mmBTU, a zamknięcie wypadło tuż pod poziomem 4,27 dol./mmBTU To i tak oznaczało dzienny wzrost o prawie 3,5 proc. Podobną zmienność dało się na rynku zaobserwować również we wtorek, jak i w środę. Przewagę mają jednak byki. W środę w godzinach popołudniowych cena gazu oscylowała już przy poziomie 4,34 dol./mmBTU i tym samym doszła do poziomów widzianych ostatnio w marcu tego roku.

Cena gazu tylko w ciągu ostatniego tygodnia wzrosła w Stanach Zjednoczonych o blisko 14 proc. Powodem po raz kolejny jest pogoda, a przede wszystkim wyraźny spadek temperatur we wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Rynek wchodzi obecnie w okres większego zapotrzebowania na gaz wraz ze zbliżającą się zimą. Istotne będzie jednak też wykorzystanie zapasów, ale te w ostatnim czasie również rosły. Inwestorzy na rynku gazu powinni być już jednak przyzwyczajeni, że pogoda potrafi płatać figle również ich portfelom inwestycyjnym.