Dystrybucja stali: Pomyślne prognozy, ale i zagrożenia

Tegoroczne prognozy dla rynku stali zakładają wzrost jej zużycia i produkcji, zwłaszcza w świetle fatalnego 2009 roku. Hurtownicy stali, którzy liczą na poprawę wyników finansowych, dostrzegają jednak dużo czynników, które tonują optymizm

Publikacja: 06.03.2010 01:27

Dystrybucja stali: Pomyślne prognozy, ale i zagrożenia

Foto: GG Parkiet

W ostatnich tygodniach ceny wyrobów hutniczych zaczęły znów rosnąć. Czy to preludium do długo oczekiwanego odbicia?

Zdaniem Andrzeja Ciepieli, dyrektora Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, na razie możemy mieć do czynienia z powtórką scenariusza z II połowy zeszłego roku. Latem, po gigantycznych przecenach, ceny poszły w górę, ale jak się okazało nie na fali realnego zapotrzebowania, lecz uzupełniania zapasów przez hurtowników. W ostatnim kwartale ubiegłego roku znów nastąpiły spadki.

[srodtytul]Ceny w górę, co z popytem[/srodtytul]

– O realnym popycie na wyroby hutnicze będzie można powiedzieć za miesiąc czy dwa, na razie hamuje go surowa zima wstrzymująca inwestycje, tymczasem szeroko pojęte budownictwo jest głównym odbiorcą stali – komentuje Ciepiela. Jego zdaniem wzrost cen się utrzyma choć pozostaje pytanie o jego tempo.

– Prognozy są optymistyczne, banki luzują politykę kredytową. Stal ma przyszłość. Polska jest wciąż na etapie rozwoju, do wybudowania jest mnóstwo obiektów, są też fundusze unijne do spożytkowania – podsumowuje Ciepiela.

– Podwyżki cen wyrobów hutniczych to także efekt rosnących kosztów produkcji – dodaje Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu. – Moim zdaniem w I połowie roku możemy być spokojni – ceny będą cały czas rosły – twierdzi.

[srodtytul]Obiecujące liczby[/srodtytul]

Zdaniem dyrektora Ciepieli hurtownicy stali zanotują w tym roku lepsze wyniki finansowe. – W 2009 roku mieliśmy do czynienia z niespotykanymi dawno spadkami cen i obrotów. Gorzej już być nie może – tłumaczy.

– Wiele firm przeszacowało wartość zapasów w zeszłym roku. Dzięki temu 2010 rok zaczął się z czystą kartą i obserwowane podwyżki cen przekładają się bezpośrednio na lepsze marże – mówi Bernhard.W ubiegłym roku zużycie stali w Polsce skurczyło się o 29 proc., a produkcja o 27 proc. Przychody dystrybutorów obniżyły się równie mocno.

Z giełdowych firm jedynie Stalprofil i Stalprodukt zdołały wypracować zyski na poziomie netto (ubiegłoroczne wyniki prezentujemy w tabeli). Jak prognozuje Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, w tym roku można się spodziewać wzrostu zużycia stali o 23 proc., do 10,1 mln ton, a produkcji o 20 proc., do około 9 mln ton.

[srodtytul]Optymizm, ale i ostrożność[/srodtytul]

– Wzrost PKB i inwestycji staje się faktem. Im bliżej wiosny, tym więcej „rozmrażanych” projektów, obserwujemy wzrost zamówień – ocenia Grzegorz Dołkowski, wiceprezes Drozapolu.

– Spodziewamy się, że ten rok będzie lepszy od minionego – mówi Robert Wojdyna, prezes Konsorcjum Stali. – Pierwsze miesiące są bardzo obiecujące, ceny wyrobów hutniczych rosną, jest więcej zapytań ofertowych, więcej rozmów o potencjalnych inwestycjach – dodaje. Najbardziej aktywne są podmioty związane z budownictwem drogowym, oznaki ożywienia widać też także w budownictwie komercyjnym, a nawet mieszkaniowym.

W powszechnej opinii koniunkturę mają napędzać głównie duże inwestycje infrastrukturalne – prezes Bernhard dostrzega jednak pewne ryzyko.– Przetargi są rozstrzygane przy dość niskich cenach. Można się więc spodziewać, że ich zwycięzcy będą naciskać na podwykonawców i dostawców, w tym stali, by zmniejszyli oni swoje oczekiwania finansowe. To może negatywnie wpłynąć na marże lub wręcz doprowadzić do zrywania kontraktów – podkreśla Bernhard.

[srodtytul]Czynniki ryzyka[/srodtytul]

Szef Stalprofilu zwraca też uwagę, że huty wciąż mają dużo niewykorzystanych mocy produkcyjnych, na dodatek część oddaje do użytku nowe instalacje. – Tegoroczne prognozy zużycia stali są optymistyczne, ale wciąż niewspółmierne wobec potencjału hut. Istnieje więc ryzyko nadpodaży wyrobów hutniczych w II półroczu i w konsekwencji spadku cen – mówi Bernhard.

Przedstawiciele branży zwracają uwagę na inne czynniki ryzyka. Wciąż bolączką pozostaje płynność. Jak dotąd tylko Konsorcjum Stali zawiązało rezerwy na należności (5,2 mln zł). – Liczymy, że część pieniędzy odzyskamy. By taka sytuacja się nie powtórzyła, pilnujemy kwestii płatności. Powołaliśmy własny dział analiz i windykacji. Stawiamy na bezpieczeństwo nawet kosztem niższej sprzedaży – mówi Wojdyna.

[srodtytul]Czas na konsolidację[/srodtytul]

Nasi rozmówcy przyznają, że problemy z płynnością ma wiele przedsiębiorstw, także tych większych. Niedawno została ogłoszona upadłość likwidacyjna śląskiego KEM (w 2008 roku miał 230 mln zł przychodów z handlu stalą). – Można się więc spodziewać przetasowań na rynku – mówi Ciepiela.

Do dużej akwizycji przymierza się Konsorcjum Stali – skąpi szczegółów, ale liczy na podpisanie listu intencyjnego do końca I półrocza. Stalprodukt stara się o zakup prywatyzowanego Centrozłomu Wrocław. Przyjęta niedawno kilkuletnia strategia Drozapolu nie wyklucza przejęć (także z Drozapolem w roli przejmowanego). Z kolei Stalprofil wstrzymuje się z rozbudową grupy do przyszłego roku, a Cognor kończy restrukturyzację.

[link=http://grafika.parkiet.com/gparkiet/145871]Zobacz tabelę: Dystrybutorzy stali - wyniki finansowe[/link]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc