Negatywne niespodzianki sezonu raportów za I kwartał

Sezon publikacji raportów finansowych za I kwartał przez spółki z warszawskiej giełdy jest już w mocno zaawansowanej fazie. Nie zabrakło w nim negatywnych zaskoczeń, które zachwiały kursami niektórych firm.

Publikacja: 21.05.2025 06:00

Negatywne niespodzianki sezonu raportów za I kwartał

Foto: Adobestock

Rozczarowujące wyniki kwartalne zrodziły wątpliwości odnośnie do długoterminowych perspektyw niektórych spółek. Czy obawy inwestorów są uzasadnione?

Rynek ma obawy

Biorąc pod uwagę kilkunastoprocentowe tąpnięcie kursu w ciągu jednej sesji, największą negatywną niespodziankę jak do tej pory sprawił raport Eurocashu. Negatywny wpływ na wyniki sprzedaży miał efekt kalendarzowy. Jednocześnie spółka w dalszym ciągu mierzyła się z rosnącymi kosztami, które ciążyły rentowności.

– Na przychody i wyniki wpłynęło przesunięcie Świąt Wielkanocnych na drugi kwartał oraz podwyżka akcyzy na alkohol i papierosy, która spowodowała przełożenie zakupu tych towarów odpowiednio na poprzedni i następny kwartał. Podniesienie wysokości płacy minimalnej miało również przełożenie na stronę kosztową – zauważył Piotr Nowjalis, członek zarządu grupy Eurocash. Jednocześnie spółka pracuje nad poprawą rentowności, czego efekty mają być zauważalne w tym roku. – Perspektywa jednego kwartału jest zbyt krótka, żeby ocenić stan rynku. Znacznie lepiej będą to obrazowały wyniki za półrocze. Pierwsze sygnały mamy pozytywne. Cały rok powinien przynieść poprawę rentowności, wynikającą z dobrego przygotowania organizacyjnego oraz utrzymywania dyscypliny kosztowej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami będziemy również zamykać sklepy własne nierokujące poprawy, prowadzone w ramach sieci Delikatesy Centrum i Duży Ben – zapowiedział Paweł Surówka, prezes Eurocashu.

Dużym rozczarowaniem dla rynku były wyniki Asbisu, który w I kwartale br. zarobił wyraźnie mniej niż przed rokiem. Dystrybutor sprzętu IT zanotował duży spadek sprzedaży w regionie państw WNP, który został skompensowany wzrostami w Europie Środkowo-Wschodniej i innych regionach. Największym negatywnym zaskoczeniem dla rynku był jednak istotny spadek marży brutto. – Pomimo ciągłych wyzwań na naszych głównych rynkach byliśmy w stanie wygenerować rekordowo wysokie przychody. W Kazachstanie wciąż mierzymy się z nielegalnym importem produktów Apple, natomiast w Ukrainie trwają działania wojenne, które mają wpływ na naszą sprzedaż. Zanotowaliśmy jednak spadek marży zysku brutto, na co wpływ poza wymienionymi już czynnikami miały też niższe ceny od naszego głównego dostawcy i zwiększona sprzedaż projektów biznesowych z niższą marżą – tłumaczył prezes Asbisu Serhei Kostevitch, podsumowując osiągnięte wyniki. Jednocześnie zapowiedział, że oczekuje poprawy marży zysku brutto w kolejnych kwartałach 2025 r.

Wyniki pod wpływem negatywnego otoczenia

Pierwszy kwartał 2025 r. przyniósł pogłębienie negatywnych tendencji w wynikach Wieltonu. Producent przyczep i naczep mocno odczuł załamanie popytu w branży przewozowej, co negatywnie przełożyło się na jego wyniki i sytuację finansową. Trzeci kwartał z rzędu już na poziomie wyniku EBITDA grupa miała stratę. To sprawiło, że jeszcze mocniej musi zacisnąć pasa.

– Największym wyzwaniem dla Wieltonu w perspektywie kolejnych kwartałów pozostaje erozja marż spowodowana wyniszczającą wojną cenową, która uniemożliwia odbudowę rentowności mimo stabilnych wolumenów. Spółka mierzy się także z trudną sytuacją makroekonomiczną w kluczowych krajach, takich jak Francja i Niemcy, gdzie popyt na naczepy znacząco spada. Wysokie koszty finansowe, ujemne przepływy operacyjne i ograniczony dostęp do kapitału tworzą dodatkową presję na płynność – zauważa Adam Zajler, analityk BM Banku Millennium. Dlatego spółka zmniejsza wydatki inwestycyjne do niezbędnego minimum, co zdaniem eksperta ogranicza jej możliwości rozwoju. Jest jednak ostrożnym optymistą, jeśli chodzi o możliwości poprawy rezultatów w II połowie roku. – Zarząd wskazuje na pierwsze sygnały ożywienia popytu w wybranych segmentach i na części rynków, szczególnie w Polsce, Wielkiej Brytanii, Włoszech i krajach CEE, choć podkreśla, że sytuacja pozostaje zmienna i wymaga bieżącej obserwacji. Pojawiły się również programy wsparcia, takie jak fundusz bezpieczeństwa i obronności czy dopłaty do ciągników elektrycznych, które mogą przełożyć się na większe zapotrzebowanie na naczepy. Spółka wdrożyła także działania optymalizacyjne, m.in. ograniczenie kosztów operacyjnych, restrukturyzację zatrudnienia i lepsze zarządzanie kapitałem obrotowym, co powinno pozytywnie wpłynąć na wyniki w kolejnych kwartałach – argumentuje.

Z trudnym otoczeniem musiał zmagać się także Arctic Paper. W I kwartale br. papierniczo-celulozowa grupa nadal doświadczała zmniejszonego popytu na papier, a trudne otoczenie rynkowe nadal wywierało presję na jej rentowność. – Największym problemem w segmencie papieru są stale utrzymujące się wysokie ceny pulpy typu BHKP, a rynek terminowy prognozuje dalsze umocnienie. Taki scenariusz utrudnia obniżanie cen papieru i „uwalnianie” marż, szczególnie że wykorzystanie mocy produkcyjnych w I kw. wyniosło jedynie 74 proc., co ogranicza elastyczność operacyjną spółki w warunkach wysokich kosztów surowca – wyjaśnia Jakub Sargsyan, analityk BM mBanku. W jego ocenie utrzymujący się słaby popyt w kluczowych krajach Europy Zachodniej, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec (zapewniają ok. 20 proc. przychodów Arctic Paper), w połączeniu z nadpodażą papieru spowodowaną przekierowywaniem nadwyżek z rynku amerykańskiego (przez ryzyko wysokich ceł na papier) może dalej ograniczać zarówno wolumeny, jak i rentowność .

Z kolei kluczowym wyzwaniem segmentu celulozy są rosnące ceny drewna w regionie nordyckim. – W I kw. 2025 r. koszty surowca wzrosły o 33 proc. r./r., odpowiadając za około 66 proc. całkowitych kosztów operacyjnych. W efekcie zakładamy, że część produkcji, która jest poniżej progu rentowności, celowo jest ograniczana, aby je minimalizować. Przedsiębiorstwa z branży wyrażały nadzieję na szybkie wznowienie importu surowca drzewnego z Rosji, jednak pomimo deklarowanej gotowości ze strony producentów nordyckich, w obecnych warunkach geopolitycznych nie spodziewamy się znaczącego ożywienia tego handlu w krótkiej perspektywie i tym samym obniżenia kosztów tego surowca na rynku – wskazuje ekspert. Dodatkowym istotnym czynnikiem ryzyka, na które wskazuje, jest umocnienie korony szwedzkiej względem dolara.

Rozczarowujący kwartał ma za sobą także Erbud. Budowlana grupa może co prawda pochwalić się rosnącymi przychodami, ale wciąż kuleją marże. – Największym wyzwaniem pozostaje doprowadzenie do break-even (progu rentowności – red.) wyników MOD21 (producent domów drewnianych – red.). Spółka wielokrotnie nie spełniała swoich prognoz, obciążyła już wyniki grupy na ponad 100 mln zł przez ostatnie trzy lata i dołoży kolejne straty w 2025 roku. Zapowiadane ożywienie inwestycyjne w Niemczech jest pozytywnym sygnałem dla MOD21, zarząd zakłada, że uda się je wykorzystać, ale na wynikach pozytywny wpływ pojawi się najwcześniej w 2026 roku – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Widzi też szansę na poprawę w spółce zależnej Onde działającej w segmencie OZE i infrastruktury.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy najdroższe akcje. Niektóre już łapią zadyszkę
Analizy rynkowe
GPW zapaliła czerwone światło 38 spółkom. Aż 36 z nich to giełdowi recydywiści
Analizy rynkowe
Polskie blue chips liczą przede wszystkim na ożywienie gospodarki
Analizy rynkowe
Wall Street za polskim przewodem
Analizy rynkowe
Hossa winduje wyceny krajowych spółek
Analizy rynkowe
Wyceny spółek z indeksu WIG20 śrubują rekordy