W gronie zarządu jesteśmy zgodni, że Azoty Tarnów powinny przeprowadzić emisję akcji, a nie obligacji zamiennych na akcje – mówi „Parkietowi” Jerzy Marciniak, prezes firmy. O przyszłej emisji ma na dwóch kolejnych posiedzeniach, w tym i w przyszłym tygodniu, dyskutować rada nadzorcza Azotów. – Szczegóły planów emisyjnych będziemy mogli podać w przyszłym miesiącu – dodaje Marciniak.
[srodtytul]Najwyższy kurs w historii[/srodtytul]
Spółka chce pozyskać z rynku 150 mln zł, czyli tyle, ile zapłaci za akcje ZAK-u. W piątek na zamknięciu kurs tarnowskiej spółki wzrósł o blisko 0,9 proc., do 19,55 zł. Pierwszy raz od debiutu w połowie 2008 r. papiery kosztowały więcej niż w ofercie publicznej (19,5 zł).
Gdyby cena emisyjna nowych walorów tarnowskich Azotów była zbliżona do aktualnej wyceny rynkowej, spółka musiałaby wypuścić około 7,7 mln nowych papierów. Oznaczałoby to podwyższenie kapitału o prawie jedną piątą. A jeśli akcji nie objąłby żaden podmiot bezpośrednio zależny od Skarbu Państwa, Azoty Tarnów przestałaby obowiązywać ustawa kominowa, która ogranicza zarobki członków zarządu. Łączny udział Nafty Polskiej oraz PGNiG (spółek zależnych od państwa) w akcjonariacie zakładów spadłby bowiem poniżej 50 proc.
Azoty już zapłaciły pierwszą ratę za akcje ZAK-u – 50 mln zł. Kolejną, 100 mln zł, mają uiścić pod koniec grudnia. Kędzierzyńskie zakłady wystąpiły już o rejestrację małopolskiej spółki jako nowego akcjonariusza. Po sformalizowaniu zmian w ZAK-u również przestaną obowiązywać zapisy ustawy kominowej, firma będzie bowiem „spółką wnuczką” Skarbu Państwa, a o takich podmiotach we wspomnianych przepisach mowy nie ma.