Zgodnie z zapowiedziami, Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego i poseł Lewicy - jako akcjonariusz KGHM złożył w sądzie rejestrowym wniosek o wpisanie Leszka Hajdackiego, Ryszarda Kurka i Józefa Czyczerskiego jako członków rady nadzorczej miedziowego giganta. Osoby te (to związkowi liderzy) zostały wybrane przez załogę na przedstawicieli w radzie, jednak WZA 15 czerwca - głosami Skarbu Państwa - nie powołało ich do organu. Minister Aleksander Grad tłumaczył, że w radzie nie ma miejsca dla osób szkodzących interesom spółki.
Zdaniem związkowców, działania resortu były złamaniem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, która gwarantuje załodze przedstawicieli w radzie i stanowi, że wybór jest wiążący dla WZA (prawnicy, z którymi "Parkiet" rozmawiał podkreślają, że nie oznacza to, że akcjonariusze są zobligowani do powoływania tych osób).
OPZZ złożyło również do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pełnomocnika resortu skarbu na WZA. Chodzi o art. 231 par. 1 kodeksu karnego (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat).
Poseł Zbrzyzny zapowiedział, że 30 czerwca w Sejmie zażąda od premiera Donalda Tuska wyjaśnień w sprawie rażącego łamania prawa przez ministra Grada.
Skład rady nadzorczej KGHM obecnej kadencji został ustalony jako dziesięcioosobowy, z czego 7 osób to osoby rekomendowane przez Skarb Państwa. Trzy fotele należne reprezentantom pracowników są nieobsadzone, co nie uniemożliwia radzie funkcjonowania.