W poniedziałek na rynkach widać było zawahanie, ale wtorek znów przyniósł zwyżki, choć kupujący stają się coraz bardziej grymaśni. WIG20 w pierwszej godzinie wtorkowego handlu zyskiwał nawet o 1 proc., ale po kilkudziesięciu minutach handlu wrócił do punktu wyjścia, testując 3000 pkt. Po południu znów jednak wystrzelił do dziennych maksimów. Ostatecznie indeks dużych spółek rósł na koniec dnia o 0,7 proc., zatrzymując się nieco powyżej poziomu otwarcia. WIG20 wyrysował świecę z wąskim białym korpusem, zwaną szpulką. Krótko mówiąc, na rynku widać raczej niezdecydowanie czy też wyczekiwanie, a obraz techniczny po wtorkowej sesji nie zmienił się. Indeks dużych spółek z powodzeniem przetestował 3000 pkt po tym, jak dzień wcześniej go utracił. W dłuższej perspektywie nadal obowiązuje zatem trend wzrostowy i raczej należy oczekiwać nowych szczytów.
Czytaj więcej
Z jednej strony wysokie wyceny spółek i chęć realizacji tegorocznych, rewelacyjnych w wielu przypadkach zysków i liczne zagrożenia mogą przynieść korektę, ale nadal dobra kondycja spółek i trwający trend nie odstraszają od rynków akcji.
Bykom na GPW może być o to łatwiej przy wsparciu z zewnątrz. Popołudniowa poprawa nastrojów na GPW i w Europie nastąpiła po danych o inflacji z USA, ale rynek czeka raczej na dane o PMI z USA, które poznamy w czwartek. Następne dni przyniosą jeszcze ważniejsze wydarzenie, czyli spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. W weekend zaś rozpocznie się sympozjum w Jackson Hole.
Amerykański rynek rozpoczął wtorkową sesję od zdecydowanych zwyżek. S&P 500 wzbił się na najwyższy poziom w tym roku, a jego stopa zwrotu sięga już 9,3 proc. Rekord pobił także Nasdaq, który jest już 11,8 proc. na plusie.
Wracając na krajowy rynek, warto odnotować zmianę koni pociągowych WIG20, choć oczywiście wtorkowe zwyżki nie odbyłyby się bez banków. Najmocniejsza była jednak znów PGE, a w czołówce, na przemian z bankami, znalazły się jeszcze Kęty, Orlen czy KGHM. Na dole tabeli plasowały się CCC, CD Projekt i Dino Polska.