Wiceminister finansów Maciej Grabowski ujawnił kolejne szczegóły na temat planowanego nowego podatku od wydobycia miedzi.
Podatek raczej od koncentratu
– Zmierzamy ku temu, by opodatkować koncentrat miedzi. Będzie to podatek w rozliczeniu miesięcznym, jego wysokość będzie zależna od cen metalu na światowych rynkach – powiedział Reuterowi Grabowski. Szczegóły naliczania daniny mają być opracowane w ciągu miesiąca. Grabowski podtrzymał, że resort liczy na wprowadzenie nowej opłaty na przełomie I i II kwartału przyszłego roku.
– Rozważamy dwie możliwości: opodatkowanie wydobytej rudy lub koncentratu otrzymanego z wydobytej rudy – precyzuje Małgorzata Brzoza, rzeczniczka resortu finansów. Podkreśla, że daniną ma być objęta wyłącznie kopalina wydobywana w Polsce. KGHM część miedzi produkuje z koncentratu kupionego z zewnątrz, do tego za kilka lat ma uruchomić produkcję miedzi w koncentracie w Kanadzie.
Wysoka stawka
Zapowiedź Grabowskiego jest więc zbieżna z oczekiwaniami KGHM – ale tylko co do przedmiotu opodatkowania. Prezes koncernu Herbert Wirth powiedział podczas niedawnej debaty „Rzeczpospolitej", że najrozsądniejsze wydaje się opodatkowanie koncentratu miedzi – danina nie powinna jednak przekraczać pewnego poziomu zysku netto. Wirth oszacował, że przy produkcji koncentratu rzędu 1,8 mln ton rocznie i wartości jednej tony na poziomie 10 tys. zł, 3-proc. podatek wyniósłby 540 mln zł w skali roku.
Grabowski podtrzymał jednak, że przy bieżących cenach miedzi i kursie dolara (na LME metal był wczoraj wyceniany na 7,8 tys. USD, czyli około 26 tys. zł za tonę) podatek można szacować na 2 mld zł rocznie. Przyjmując szacunki prezesa Wirtha, oznaczałoby to podatek na poziomie 11,5 proc. wartości koncentratu.