W najbliższą środę rozstrzygną się losy wysokości dywidendy dla akcjonariuszy z zysku za ubiegły rok Polskiej Grupy Energetycznej. Już po rekomendacji zarządu okazało się, że będzie ona rekordowa. Władze energetycznej spółki zaproponowały wypłatę 1,32 zł na akcję, czyli w sumie prawie 2,47 mld zł. To około 54 proc. jednostkowego zysku netto i połowa skonsolidowanego zarobku wypracowanego w ubiegłym roku. Z proponowanych 1,32 zł blisko 43 gr pochodzi ze sprzedaży należących do PGE akcji Polkomtelu.
Karty na walnym zgromadzeniu będzie rozdawać Skarb Państwa, który ma niecałe 62 proc. akcji PGE. A ten, jak przekonują analitycy, prawdopodobnie wyciągnie rękę po wyższą wypłatę. – Moim zdaniem dywidenda może osiągnąć ostatecznie nawet 2 zł na akcję, ponieważ nie od dziś są nam znane apetyty Skarbu Państwa – przekonuje Robert Maj, analityk KBC Securities.
Podobna sytuacja miała miejsce na walnym zgromadzeniu konkurencyjnego Tauronu, które przegłosowało wyższą dywidendę, niż chciał zarząd tej spółki. Władze koncernu proponowały przeznaczyć na ten cel 30 proc. zeszłorocznego jednostkowego zysku netto, czyli po 0,21 zł na akcję. Tymczasem na wniosek przedstawiciela Skarbu Państwa akcjonariusze zadecydowali?o wypłacie 0,31 zł na akcję. Oznacza to, że Tauron wypłaci w sumie 543 mln zł, czyli 50 proc. rocznego zarobku. – Skarb Państwa ma pewne cele na ten rok, związane z przychodami z prywatyzacji i dywidend. W sytuacji gdy rynki finansowe są pod presją i wpływy z prywatyzacji mogą się okazać niższe od planowanych, te braki można uzupełnić wyższymi dywidendami ze spółek – zauważa Tomasz Krukowski, analityk DB Securities.
Apetyty akcjonariuszy wyostrzył wyrok sądu, który oddalił szanse PGE na przejęcie gdańskiej Energi. Co prawda nie zapadła jeszcze decyzja, czy spółka złoży apelację i będzie dalej walczyć o finalizację transakcji, ale coraz głośniej mówi się o rezygnacji PGE z tej akwizycji. Oznaczałoby to, że w kasie pozostanie 7,5 mld zł, jakie koncern miał przeznaczyć na przejęcie gdańskiej spółki. Nie można jednak zapomnieć, że PGE ma do zrealizowania kosztowne inwestycje, w tym budowę dwóch bloków węglowych w Elektrowni Opole za 11,6 mld zł oraz pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej za 35–55 mld zł. Mimo to analitycy przekonują, że spółkę stać na wypłatę wysokiej dywidendy. – Koncern ma co prawda bogaty program inwestycyjny, ale duże wydatki zaczną się dopiero za kilka lat – argumentuje Krukowski.
Niewzruszony na naciski pozostaje natomiast zarząd PGE. Krzysztof Kilian, szef spółki, w wywiadzie dla TVN CNBC podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie poinformował, że PGE nie zamierza zmieniać swojej polityki wypłaty dywidendy.