Wczoraj PKN Orlen rozpoczął prace wiertnicze dotyczące poszukiwań gazu łupkowego we wsi Goździk na obszarze koncesji Garwolin. Będzie to pierwszy odwiert, który grupa wykona na Mazowszu. – Prace wiertnicze potrwają około 60 dni. Ich koszt to około 15 mln dolarów – informuje Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen. Bezpośrednim wykonawcą odwiertu jest firma PGNiG Jasło z grupy PGNiG, która na koncesję sprowadziła nowoczesne urządzenie wiertnicze Drillmec DM-1300 wprost z włoskiej fabryki.
Na obszarze koncesji Garwolin surowiec może występować na głębokości ok. 4 km. Pobrane z otworu próbki zostaną poddane badaniom. Ich wyniki powinny być znane pod koniec roku. Wówczas Orlen podejmie też decyzję o kontynuacji prac poszukiwawczych w tym miejscu.
Ile na poszukiwania?
Obecny podczas rozpoczęcia prac wiertniczych minister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział, że Polska musi intensyfikować poszukiwania, ale nie tylko. – Oprócz wierceń potrzebny jest nam rynek zbytu. W tym kontekście musimy budować elektrownie na gaz i dbać o przemysł chemiczny, który odbiera około 25 proc. gazu w Polsce – twierdzi Budzanowski.
Z kolei prezes PKN Orlen wyraził przekonanie, że po Euro 2012 motorem napędowym dla naszej gospodarki może być gaz łupkowy. – Polska gospodarka może stać się bardziej konkurencyjna, jeśli otrzyma tani surowiec. Dzięki łupkom może też nastąpić wzrost gospodarczy i powinny powstać nowe miejsca pracy – uważa Krawiec. Dodał, że koncern robi wszystko, aby jak najwięcej pieniędzy przeznaczyć na poszukiwania, bo wierzy, że łupki mogą być również dźwignią wzrostu PKN Orlen. Niestety, do dziś nie ujawnił, ile grupa chce wydać na ten cel. Taka informacja ma się znaleźć w modyfikowanej od wielu miesięcy strategii. Tym razem termin jej publikacji zapowiedziano na jesień tego roku.
Krawiec przyznał, że zarząd cały czas prowadzi rozmowy z potencjalnymi partnerami, którzy mogliby współpracować z Orlenem przy poszukiwaniach gazu łupkowego. Rozgląda się też za kolejnymi koncesjami. O szczegółach nie chce jednak na razie nic mówić.