Teraz strony rozpoczną negocjacje w celu ustalenia warunków współpracy i zawarcia umowy wieloletniej na okres do 2030 r. - W najbliższym czasie ustalimy z zarządem SEC, jakie podstawowe warunki i kryteria znajdą się w tej długoterminowej umowie – zapowiedział w Radiu Szczecin Waldemar Szulc, wiceprezes ds. wytwarzania PGE GiEK. Chodzi głównie o zagwarantowanie odbioru ciepła wytwarzanego w dwóch szczecińskich elektrociepłowniach, ale też określenie przyszłych cen ciepła i warunków jej zmiany.
Inwestycje w źródła...
Ceny ciepła na regulowanym rynku wynikają wprost z taryfy zatwierdzonej przez prezesa URE, ale podstawowy wpływ mają tu koszty stosowanego paliwa, obowiązkowe opłaty za emisję CO2 i koszty wynikające z ochrony środowiska. W przypadku szczecińskich źródeł PGE chodzi o węgiel kamienny w Elektrowni Pomorzany oraz biomasę w Elektrowni Szczecin, gdzie zaledwie w 2011 r. oddano do eksploatacji blok zasilany tym paliwem, który wraz z przekazanym do użytku kilka lat wcześniej turbozespołem jest jednym z największych i najnowocześniejszych w kraju bloków biomasowych wytwarzających energię i ciepło.
Teraz w kolejnych latach poza sezonem grzewczym PGE będzie kompleksowo modernizować Pomorzany. Na budowę instalacji ograniczających emisję tlenków siarki, azotu oraz pyłów pójdzie ok. 200 mln zł, dzięki czemu elektrociepłownia będą mogły działać przez kolejne 20 lat. Bez modernizacji – ze względu na wchodzące od początku przyszłego roku zaostrzone normy środowiskowe wynikające z dyrektywy IED – jej żywotność byłaby ograniczona do czasu wykorzystania 17,5 tys. godzin pracy, czyli po 4-5 latach pracy zostałaby definitywnie zamknięta.
Szulc zapewnia, że realizacja tej modernizacji nie będzie skutkowała podniesieniem cen ciepła dla Szczecinian. - Na razie zrezygnowaliśmy z budowy planowanego kiedyś bloku parowo-gazowego, ze względu na wysokie ceny gazu i drogie oferty złożone w przetargu. Budowa takiej jednostki w dzisiejszych warunkach rynkowych i produkcja ciepła z gazu spowodowałaby konieczność znacznych podwyżek cen ciepła, przynajmniej o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent. Chcieliśmy uchronić przed tym mieszkańców - tłumaczy Szulc. - Dlatego wybraliśmy wariant modernizacji instalacji węglowych – dodał. Ale zapewnia, że PGE nadal rezerwuje teren wraz z przynależnymi instalacjami i miejscem do wyprowadzenia mocy po to, by moc powrócić do przygotowania tej gazowej inwestycji w bardziej sprzyjających warunkach rynkowych i prawnych.
Szulc podkreśla jednocześnie, że PGE nigdy nie zamierzało rezygnować z inwestycji czy modernizacji swoich źródeł dla aglomeracji szczecińskiej, a obawy o to były nieuzasadnione.