Już teraz wiadomo, kto weźmie w nim udział. – Zaprosimy do niego pięć konsorcjów, które odesłały już deklaracje wyrażające zainteresowanie udziałem w samym postępowaniu. To jest lista zamknięta – stwierdza Jacek Cichosz, prezes PGE EJ1. Precyzując, zaznaczył, że znalazły się na niej podmioty z Francji, czyli występujące razem w konsorcjum EDF i Areva, a także amerykański Westinghouse, GE Hitachi, koreańskie KEPCO (Korea Electric Power Corporation) i kanadyjskie SNC-Lavalin, które jest częścią Candu.

Na etapie kwalifikacji, które potrwają do połowy przyszłego roku, PGE chce spośród tych podmiotów wyłonić trzy do kolejnego etapu, by już szczegółowo pracować nad kompleksowymi warunkami zamówienia. Postępowanie zintegrowane ma trwać do końca 2019 r. Wtedy – zdaniem Cichosza – powinny być już pozyskane decyzje środowiskowe (w II kwartale 2019 r.), akceptacja wybranej lokalizacji (do połowy 2019 r., ta preferowana będzie wskazana w 2017 r.), a także szczegółowe warunki mechanizmów wsparcia oraz finansowania inwestycji. Jej koszt szacuje się obecnie na 40–60 mld zł.

– Rozpoczęliśmy dialog z władzami dotyczący mechanizmów wsparcia. Odbyło się spotkanie, na którym zaprezentowaliśmy funkcjonowanie mechanizmu kontraktu różnicowego na polskim rynku, ale bez szczegółów dotyczących ceny referencyjnej – podkreśla Cichosz. Owa cena – jak tłumaczy – będzie kalkulowana dopiero na podstawie konkretnej oferty, wyłonionej w postępowaniu zintegrowanym. Wpływ na nią będzie miał w dużej mierze koszt pozyskania kapitału (zależny od gwarancji państwowych), dyspozycyjność jednostki, a także nakłady inwestycyjne.