Według nowych ustaleń strony mają się porozumieć do końca czerwca 2016 r. Do tego czasu instytucje finansowe powstrzymają się od żądania wcześniejszego wykupu obligacji. Program całej emisji opiewał na kwotę 700 mln zł i 163,75 mln dolarów. Zaangażowali się w niego PKO BP, BGK, PZU oraz ING. Ten ostatni bank już skorzystał z opcji wcześniejszego wykupu części papierów. JSW zobowiązała się w niewielkiej części spłacić także pozostałych obligatariuszy. Do 18 grudnia wykupi od nich papiery na łączną kwotę 15 mln zł.
To oznacza, że nad JSW wciąż wisi ryzyko wcześniejszej spłaty zadłużenia. – Obawiam się, że te negocjacje z bankami nie zakończą się szybko. Natomiast sytuacja JSW będzie się pogarszać wraz z dalszymi spadkami cen węgla – zaznacza Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Również Piotr Nawrocki, dyrektor działu analiz Vestor DM, twierdzi, że w najbliższym czasie nie widać szans na wyjście z impasu, w jakim znalazła się JSW. – Z jednej strony trudno jest o porozumienie z bankami, a z drugiej instytucje finansowe boją się podejmować definitywne decyzje odnośnie do finansowania JSW. Sprawa ciągnie się już kilka miesięcy i nierozwiązana pozostawia JSW w trudnej sytuacji – zaznacza Nawrocki.
Analitycy coraz częściej mówią o konieczności emisji akcji przez JSW, przy czym akcje miałby objąć Skarb Państwa. – To jedyna doraźna pomoc, która realnie pomogłaby spółce – twierdzi Prokopiuk. Przekonuje też, że JSW cały czas goni rynek, a więc stara się dopasować do nowej rzeczywistości. – Jednak ceny węgla najpewniej dalej będą spadać i to jeszcze bardziej pogłębi problemy spółki – dodaje analityk.
Nawrocki także podkreśla, że przyszłość JSW zależy od tego, jak będzie wyglądał rynek węgla w przyszłym roku. – Na pewno konieczne będą dalsze cięcia kosztów. Jednak jeśli ceny węgla wciąż będą spadać, spółce trudno będzie obejść się bez podwyższenia kapitału – kwituje Nawrocki.