Analitycy nie są jednomyślni w ocenach dotyczących przyszłych poziomów marży rafineryjnej. – Pierwotnie zakładałem, że średnie tegoroczne marże rafineryjne będą o 2,5–3 USD na baryłce niższe niż w 2015 r. Biorąc pod uwagę obecnie występujące na rynku tendencje, spadki mogą być dużo większe – twierdzi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Zauważa, że ubiegły rok był dla branży rafineryjnej wyjątkowo dobry. Wypracowywaniu przez nią rekordowych wyników finansowych sprzyjały spadające ceny ropy, zniżki cen paliw na stacjach oraz rosnące zapotrzebowanie na paliwa. – Początek tego roku pokazuje, że na powtórkę nie ma co liczyć. Dziś mamy do czynienia m.in. z rosnącym kursem ropy oraz nadpodażą paliw na rynku – twierdzi Kliszcz.

Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK, uważa, że marże rafineryjne odnotowane przez Grupę Lotos i PKN Orlen były w lutym niskie z powodu mocnego spadku marż uzyskiwanych na benzynie i utrzymujących się niskich marż na oleju napędowym. – Moim zdaniem na podstawie danych za ten jeden miesiąc nie można prognozować, że taka tendencja utrzyma się w całym roku. Przede wszystkim od wiosny powinien nastąpić sezonowy wzrost marż, który dodatkowo będzie wsparty przez postoje remontowe zaplanowane w tym czasie w około dziesięciu europejskich rafineriach – mówi Kasowicz. Jego zdaniem w tym roku średnie marże rafineryjne będą wyższe niż w 2014 r., ale niższe niż w 2015 r. Z jego szacunków wynika, że w Grupie Lotos marża spadnie w tym roku do 6,8 USD z 7,8 USD zanotowanych w 2015 r. Z kolei w PKN Orlen wyniesie 5,7 USD wobec 8,2 USD.