23 lipca 2025 r. mieliśmy na Wall Street kolejną odsłonę gorączki akcji memicznych. Tego dnia akcje spółki American Eagle Outfitters rosły nawet o 12 proc. Wcześniej, od początku roku do otwarcia tamtej sesji straciły około 35 proc. Spółka rozczarowywała wynikami, a fundusze zajmowały w jej akcjach znaczące krótkie pozycje. Impulsem do silnego odbicia kursu (i wyciskania krótkich pozycji) stał się komunikat mówiący, że American Eagle zatrudniła do reklamy swoich dżinsów popularną aktorkę Sidney Sweeney. Reklama z nią zrobiła furorę. I nic dziwnego, 27-letnia, blondwłosa Sweeney nie tylko jest uznawana za nowy, hollywoodzki „symbol seksu”, ale też często jest bohaterką memów. Dodatkowo reklama z nią wywołała lekki skandal. Niektórzy lewicowi działacze uznali, że slogan „Sidney Sweeney ma najlepsze dżinsy” brzmi w języku angielskim zbyt podobnie do hasła „Sidney Sweeney ma najlepsze geny” i wyrażali oburzenie, dlaczego do tej reklamy nie zatrudniono jakiejś tęgiej Afroamerykanki zamiast białej blondynki. Popularna, ładna, memiczna aktorka, wojna kulturowa i akcje, które zrobiły się zbyt tanie? Czegoż więcej potrzeba, by spółka zyskała status memicznej i by grupa inwestorów detalicznych z forum WallStreetBets zaczęła grać na szybki wzrost jej kursu?
Czas chciwości
Zwyżka kursu American Eagle Outfitters była tylko krótkotrwała i o wiele mniejsza niż choćby wzrost notowań GameStopu (najbardziej znanej spółki memicznej), do którego doszło w styczniu 2021 r. Na początku tego tygodnia akcje American Eagle Outfitters były jednak o 16 proc. droższe niż przed wiadomością o reklamie z Sidney Sweeney. Nie była to też jedyna firma, na którą w ostatnich tygodniach mocno postawili inwestorzy detaliczni, wyciskający krótkie pozycje zajmowane przez fundusze. Spółką memiczną stała się m.in. sieć domów towarowych Kohl’s, której akcje zyskały w ciągu miesiąca ponad 50 proc., czy producent pączków Krispy Kreme, którego papiery zdrożały w tym czasie o ponad 40 proc., albo producent kamer sportowych GoPro, którego akcje poszły w górę w ciągu miesiąca o 90 proc. Zainteresowanie spółkami memicznymi wróciło na amerykańskie giełdy. Nie przypomina jeszcze manii z początków 2021 roku, ale wyraźnie wskazuje, że inwestorzy detaliczni mają pieniądze, nadmiar wolnego czasu i chęć do angażowania się w ryzykowną spekulację. Czy to świadczy o dobrej sytuacji na rynku czy raczej jest sygnałem ostrzegawczym?
Czytaj więcej
Goldman Sachs ostrzega, że spekulacja na Wall Street rośnie. Dostrzega silne podobieństwa do boomu internetowego (1999–2000) i szaleństwa na punkcie akcji memowych (2020–2021). Wskaźnik handlu spekulacyjnego Goldman Sachs osiągnął najwyższy poziom od ponad dekady.
W ostatnich tygodniach globalne rynki akcji wyraźnie ignorowały szereg czynników ryzyka takich jak: wojny handlowe, spór między Trumpem a szefem Fedu, wojna izraelsko-irańska. Czarne prognozy i najbardziej dramatyczne scenariusze nie spełniały się, a z gospodarki amerykańskiej wciąż płynęły dosyć dobre sygnały. S&P 500 i Nasdaq Composite ustanawiały więc rekord za rekordem. Liczony przez CNN Indeks Chciwości i Strachu był przez większą część lipca powyżej 74 pkt, czyli na poziomie sugerującym, że na amerykańskim rynku akcji panuje „ekstremalna chciwość”. Nie powinno nas więc dziwić, że część inwestorów zaczęła rozglądać się za akcjami mniejszych, lekceważonych spółek, które mogłyby dać im szybki zysk. Na forum WallStreetBets (znajdującym się w portalu społecznościowym Reddit) zaczęto się zmawiać w celu skoordynowanego skupowania akcji spółek takich jak GoPro, Krispy Kreme, Kohl’s czy Opendoor Technologies. Spółki te nie miały w ostatnich latach spektakularnych wyników, a ich akcje głównie traciły. Inwestorzy z WallStreetBets dostrzegli jednak w nich potencjał i zmienili je w spółki memiczne – czyli w takie, w które fajnie jest inwestować. Niektórym z nich mogła się przypomnieć pierwsza faza gorączki spółek memicznych z przełomu 2020 i 2021 r. Wówczas wyciskanie krótkich pozycji miało większą skalę, a na giełdę napłynęło wielu drobnych inwestorów kupujących akcje memiczne za pieniądze z pandemicznych czeków stymulacyjnych wysyłanych obywatelom przez rząd USA.