Xi Jinping nie chce, by producenci aut elektrycznych cięli ceny

Chińskie władze dostrzegają niebezpieczeństwo tego, że wojna cenowa w sektorze nowoczesnych technologii może sprzyjać zagrożeniu, jakim jest deflacja.

Publikacja: 05.08.2025 14:39

Xi Jinping nie chce, by producenci aut elektrycznych cięli ceny

Foto: Qilai Shen/Bloomberg

Władze Chin wezwały producentów samochodów elektrycznych, by przestali ciąć ceny aut i by ograniczyli ich produkcję. Te ograniczenia miałyby pomóc w walce z zagrożeniem deflacyjnym – donosi brytyjski dziennik „Guardian”. Chiny są krajem z bardzo niską inflacją konsumencką. W czerwcu wyniosła ona zaledwie 0,1 proc. rok do roku, a w poprzednich czterech miesiącach była ujemna. Od lutego 2023 r. nie przekraczała ona poziomu 1 proc. Inflacja producencka w ChRL wynosiła natomiast w czerwcu 2025 r. minus 3,6 proc. Spadek cen był wówczas najniższy od dwóch lat. Chińska inflacja producencka jest ujemna nieprzerwanie od października 2022 r.

Czytaj więcej

Cła zduszą eksport z Chin do USA?

Czy Chinom grozi nadprodukcja?

W ostatnich miesiącach chińscy oficjele często mówili, że należy walczyć z „inwolucją” (chiń. neijuan) w sektorach dotkniętych nadprodukcją. „Inwolucja” to pojęcie medyczne, oznaczające powrót narządu lub tkanki do stanu pierwotnego. W tym kontekście oznacza ona jednak cofanie się danej branży i stan, w którym duże nakłady inwestycyjne przynoszą małe efekty. 23 lipca Xi Jinping wygłosił przemówienie, w którym podkreślił znaczenie przerwania cyklu „inwolucji”, który opanował niektóre części chińskiej gospodarki. Nieco wcześniej skrytykował on władze chińskich prowincji za ślepe i nadmierne inwestowanie w sztuczną inteligencję, moce obliczeniowe oraz pojazdy elektryczne.

Czytaj więcej

Wojna cenowa rozkręca rynek elektrycznych aut

Przedstawiciele niektórych dużych chińskich firm motoryzacyjnych (w tym BYD, spółki postrzeganej jako największy rywal Tesli) zostali w zeszłym miesiącu wezwani na spotkania z regulatorami, gdzie otrzymali ostrzeżenia dotyczące nadmiernej produkcji.

W ostatnich miesiącach owe spółki prowadziły wojnę cenową. BYD wielokrotnie obniżał cenę swojego niskobudżetowego modelu samochodu elektrycznego Seagull, oferując go nawet za 55 800 juanów (28,8 tys. zł), czyli niemal 20 proc. poniżej wcześniejszej oficjalnej ceny detalicznej. Great Wall Motors, jeden z konkurentów BYD, wprowadził w czerwcu nową wersję swojego auta Ora 3, około 20 proc. tańszą od wersji sprzedawanej we wrześniu. W styczniu He Xiaopeng, prezes koncernu XPeng Motors, miał natomiast powiedzieć pracownikom, że „rynek z pewnością zobaczy ostrzejszą konkurencję w 2025 roku” i że niektóre firmy motoryzacyjne nie przetrwają nadchodzącej wojny cenowej.

Czytaj więcej

W polskich portfelach mniej Nvidii, więcej BYD

W lipcu chińskie władze przedstawiły projekt nowelizacji prawa dotyczącego cen. Miałaby ona prowadzić do ograniczenia wojen cenowych na rynku krajowym. Część analityków wątpi jednak w to, czy rządowi uda się szybko rozwiązać ten problem. – Nie jestem przekonana, że rząd zrobi coś, aby w znaczący sposób ograniczyć ten problem. Przecież jak dotąd nikt nie został naprawdę ukarany za nadmierne inwestowanie w strategiczne priorytety. Widzimy pewne zmiany w konkretnych działaniach podejmowanych przez rząd, które wskazują na ten problem, ale widzieliśmy już wcześniej tego rodzaju działania i nic z tego nie wynikło – uważa Antonia Hmaidi, analityczka w firmie Merics. Jej zdaniem, częściowym rozwiązaniem tego problemu byłaby większa sprzedaż chińskich aut elektrycznych za granicę. Prowadziłoby to jednak do wzrostu napięć w relacjach z niektórymi partnerami handlowymi.

Gospodarka światowa
Sztuczna inteligencja potrzebuje złota
Gospodarka światowa
Nominacje mogą uderzyć w dług
Gospodarka światowa
Zbyt duży optymizm?
Gospodarka światowa
W jakiej kondycji jest obecnie gospodarka ukraińska?
Gospodarka światowa
Uderzenie w NABU może drogo kosztować Kijów
Gospodarka światowa
Spółki memiczne znów rozpalają wyobraźnię i emocje na Wall Street